Żona premiera opowiadała w audycji "Sztuka życia" w TOK FM m.in. o książce "Między nami", która jest jej autobiografią. - Część osób mogłaby powiedzieć, że zajmuję się niczym. Bo dla wielu zajmowanie się domem jest mało ważne. Chodzi o wychowywanie dzieci, dbanie, żeby posprzątać, by zrobić zakupy, ściąć trawę w ogrodzie. Dla wielu to jest nic, rzeczy niegodne, żeby je nazywać pracą. A do tego mamy u nas konwencję, z która się nie zgadzam, że kobieta, która jest w domu, jest bardziej przedmiotowa, niż ta, która pracuje i jest niezależna - mówiła Tusk w rozmowie Hanną Zielińską.
Czy zatem żona premiera może z dumą powiedzieć, że pracuje w domu? - Nie, bo dla mnie praca to coś, co zaczyna i kończy się o konkretnej godzinie i najczęściej jest związane z miejscem, które nie jest domem. Nie powiedziałabym, że pracuję w domu. Po prostu zajmuję się domem. Tak mi się życie ułożyło, że nie pracuję zawodowo. Kiedyś się umówiłam z mężem, że on będzie pracował, a ja będę się zajmować małymi dziećmi - przypomniała.
Jak teraz, po wychowaniu dzieci, wygląda dzień Małgorzaty Tusk? - Od rana internet jest dla mnie wszystkim. Rano sprawdzam swoje ulubione portale. Na przykład Gazeta.pl, Fakt, Super Express, Pudelek.pl, poza tym jeszcze TVN24, Kimono i bloga mojej córki. Zawsze wchodzę, by zobaczyć, co się dzieje w świecie. I co ewentualnie słychać u męża - mówiła.
Małgorzata Tusk mówiła też o potrzebie niezależności. - Każda osoba ma swoje własne życie. Bez względu na to, czy mąż jest premierem, czy jak mój chciał być nauczycielem, czy był redaktorem, zawsze byłam jego żoną. Zawsze wydawało mi się, że odbiór przez pryzmat jego pracy, jego stanowisko, jest mi bardzo daleki. Zawsze chciałam mieć swoje własne życie. I też moja książka jest o tym, że ja zawsze o to walczę. Ale nie tworzę żadnego buntu - mówiła.
W autobiografii można znaleźć wiele momentów, w których Małgorzata Tusk pisze, że polityki w ich życiu było za dużo. Jeden z fragmentów przytoczono na antenie. Dotyczy 2005 roku. "To był bardzo ciężki czas w naszym życiu. I w tym wspólnym - małżeńskim, i tym indywidualnym. Z jeden strony było mi lżej, że przegraliśmy, bo wydawało mi się, że cena za wygraną będzie zabójcza dla naszej rodziny. Ale z drugiej strony podwójna porażka, bo we wrześniu PO przegrała wybory parlamentarne, w połączeniu z całą kampanią wyborczą, która bardzo agresywnie ingerowała w nasze małżeństwo i rodzinę, sprawiła, że byliśmy przygnębieni i rozbici" - napisała Małgorzata Tusk.
- Nasza rodzina występowała wtedy w tej polityce. Byliśmy bardzo zaangażowani. Zarówno ja, jak i dzieci. Nie będę ukrywać, że to było dla nas przykre. Bardzo dużo myślałam o moim mężu i teściowej, która była zaangażowana bezpośrednio w aferę "dziadka z Wehrmachtu". Myślałam też o rodzinie męża, która to bardzo przeżyła. To był dla nas ciężki czas. Ale, jak byliśmy razem wszyscy, to komentowaliśmy sytuacje, które zdarzyły się w programach telewizyjnych. Wtedy od razu nam było lepiej. Tworzymy grupę wsparcia - mówiła żona premiera.
Co jest najlepszą odskocznią w kryzysowych sytuacjach? - Najlepszą psychoterapią jest książka albo film - przekonywała Małgorzata Tusk.
Małgorzata Tusk o polityce mówiła niewiele. - Polityki jest u nas już za dużo w domu. I nie chce się w nią włączać - oświadczyła.
- Kiedyś, jak byłam młodsza, miałam bardziej radykalne poglądy. W która stronę? Byłam bardziej otwarta. In vitro nie było w Polsce. Ale np. na aborcję. Proszę pamiętać, że wychowałam się w systemie, kiedy aborcja była dopuszczana i powszechna. Miałam wrażenie, że granice, które były potem stawiane, ograniczają moją wolność jako kobiety. Choć to nie było mi potrzebne, bo byłam starsza, nie planowaliśmy już dzieci. W tej chwili patrzę na to inaczej niż wtedy, kiedy miałam dwadzieścia parę lat. Teraz uważam, że system, który mamy ws. aborcji jest najlepszy. Chodzi o to, żeby nie tworzyć żadnych ruchów którejś ze stron. Zachować status quo. Jeśli chodzi o in vitro, uważam, że to co proponuje rząd jest bardzo dobrym kierunkiem - mówiła.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>