Nie będzie konsekwencji wobec Tomasza Lisa za wpis o Powerade

Jak podały Wirtualne Media, Telewizja Polska nie wyciągnie żadnych konsekwencji wobec Tomasza Lisa za wpis promujący napój Powerade w portalu Natemat.pl. Zdaniem przedstawicieli TVP publikację trudno jednoznacznie ocenić. Lis nie jest też etatowym pracownikiem TVP.

Jeszcze pod koniec października Komisja Etyki TVP stwierdziła, że wpis Lisa "nosił znamiona kryptoreklamy". Dyrektor TVP 2 Jerzy Kapuściński poprosił o sprecyzowanie tej opinii. Po otrzymaniu odpowiedzi, został wysłany komunikat portalowi "Wirtualne Media" . Jak pisze w nim rzecznik TVP Jacek Rakowiecki, działanie Lisa miało charakter kryptoreklamy. Z drugiej strony, jak twierdzi, kodeks "Zasad etyki dziennikarskiej" nie pozwala jednoznacznie zaklasyfikować tego czynu - dziennikarz nie jest pracownikiem TVP i nie jest związany z TVP żadną umową. W związku z tym nie ma powodów, żeby wyciągać w stosunku do niego konsekwencje.

Rakowiecki w komunikacie dodaje, że Lis z własnej woli stawił się na posiedzenie Komisji Etyki TVP i złożył wszelkie możliwe wyjaśnienia. Ponadto publiczna telewizja jako jedyne medium uznała, że wpis na Natemat.pl mógł być kryptoreklamą i naruszać standardy dziennikarskie. Inne media, z którymi współpracuje dziennikarz, nie zajęły się tą sprawą.

Zamieszczony 1,5 miesiąca temu przez Tomasza Lisa w serwisie NaTemat.pl wpis blogowy promujący Powerade i Hyatt spotkał się wśród większości komentujących z bardzo negatywnym przyjęciem. Jedynie szef Natemat.pl Tomasz Machała bronił Tomasza Lisa, twierdząc, że "stare media nie mogą narzucać nowym mediom, reklamodawcom i użytkownikom przyjęcia ich standardów i formatów".

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>

Więcej o: