Małgorzata Tusk po raz pierwszy u Olejnik. Mówiła o książce, łzach Donalda Tuska i katastrofie smoleńskiej

Małgorzata Tusk po raz pierwszy była gościem Moniki Olejnik w "Kropce nad i". Z dziennikarką rozmawiała o swojej książce "Między nami", łzach Donalda Tuska i o tym, jaka atmosfera panowała w ich domu po katastrofie smoleńskiej.

Małgorzata Tusk opowiedziała Monice Olejnik, jak wspólnie pracowali z mężem nad książką. Choć napisała ją sama, Donald Tusk "pomagał w trakcie pisania". - Czytał ją gdy była już wydrukowana, choć jeszcze nie była książką. Z niektórych części był zadowolony, z niektórych nie. Dodawał mi różne sytuacje w których byliśmy w czasach "Solidarności", podawał mi nazwiska, podawał daty, których nie pamiętałam. Mąż uważa jednak, że książka w niczym mu nie pomaga - skwitowała.

- Według niektórych książka jest po to, aby ocieplić wizerunek męża, który nie jest za bardzo lubiany przez Polaków - odparła Olejnik. - Na blogu mojej córki ludzie pytają "Jak twoja mama mogła zrobić to twojemu tacie?". Więc ile osób, tyle recenzji. Jeden będzie widział laurkę, inny skandal - podsumowała Małgorzata Tusk.

"Mąż stał się bardziej wrażliwy"

Żona premiera powiedziała też, że nie lubi sytuacji, w których mężczyzna płacze. Gdy Monika Olejnik spytała, czy Donaldowi Tuskowi często się to zdarza, odpowiedziała: - Płacze, ale często jest to sytuacja taka, że ja uważam, że fajnie, dobra, popłakał się. To jest sukces dla kobiety. Ale często płacze w sposób bezsensowny, na przykład oglądając filmy, oglądając z córką "Króla Lwa", albo jak wygrywają jakieś mecze nasi, co się teraz rzadko zdarza.

Dodała też, że nie jest doradcą premiera w sprawach politycznych. - Jestem specjalistką od życia, nie polityki - podkreśliła. Zauważyła też, że podczas sześciu lat rządów Donald Tusk zmienił się i nabrał wrażliwości.

"Dokładnie wiem, jak wyglądały te dni"

Małgorzata Tusk poruszyła też w rozmowie z Moniką Olejnik temat katastrofy smoleńskiej. - Ja dokładnie wiem, co się działo i jak wyglądały te dni, bo też rozmawialiśmy na ten temat. Nie wiem jakich słów miałabym użyć, ale sugerowanie tych czy innych zachowań... Nie wiem, czy to miało być nikczemne? To było bardzo niesprawiedliwe - powiedziała.

- Stracili państwo przyjaciół, państwa przyjaciółmi byli państwo Kaczyńscy... - dodała Monika Olejnik. - Państwo Kaczyńscy owszem, ale straciliśmy też innych przyjaciół, straciliśmy Arama Rybickiego. Nie wiedzieliśmy nawet, że był w tym samolocie. Nazwiska docierały do nas z godziny na godzinę. To był naprawdę bardzo smutny dzień - dodała.

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>

Więcej o: