Już wczoraj wieczorem Ewa Kopacz - jeden z najbliższych sojuszników politycznych Tuska - zdradziła, jakie cele ma dziś osiągnąć premier. - Premier dokładnie pokaże, co będziemy realizować przez kolejne dwa lata tej kadencji i - mam nadzieję - następne cztery nowej kadencji. Osoby, które wystąpiły jako bohaterowie tej rekonstrukcji, to są osoby, które bardzo dokładnie do tych celów zostały przypisane - powiedziała marszałek Sejmu w rozmowie z Konradem Piaseckim w programie "Piaskiem po oczach" na antenie TVN 24. To sprawia, że dzisiejsze przemówienie będzie czymś w rodzaju kolejnego w tej kadencji exposé. Jakie będą jego kluczowe elementy?
Premier Tusk już raz w tym roku nawiązał do swoich szerszych planów na drugą połowę kadencji. We wrześniu na Forum Ekonomicznym w Krynicy zapowiedział, że w przyszłości zaprezentuje "Plan dla Polski po kryzysie". Jednym z jego elementów ma być uproszczenie systemu podatkowego. Tusk w Krynicy stwierdził, że Polsce udało się uniknąć kryzysu gospodarczego. - Kryzys łomotał do naszych drzwi, ale nie wpuściliśmy go. Teraz czeka nas ożywienie - mówił wtedy. Przez wiele lat kryzys i walka z jego skutkami były jednym z głównych elementów retoryki Platformy Obywatelskiej. Teraz sytuacja się zmienia. Tusk w Krynicy zapowiedział zmianę tej retoryki. Dlatego dziś można spodziewać się przypomnienia tego, że udało się odeprzeć kryzys, ale też planu na przyszłość, który jest bardziej optymistyczny i daleko idący.
Zapowiedzi tego, co dziś będzie mówił premier Tusk, można było usłyszeć już w środę, podczas prezentacji nowych ministrów. Szef rządu stwierdził, że buduje "bardzo energetyczny" zespół, a jednym z priorytetów będzie mocne przyspieszenie wzrostu gospodarczego. To wszystko między innymi za pomocą dobrego wykorzystania środków unijnych (stąd bardzo istotna rola minister Bieńkowskiej w przemodelowanym gabinecie). Dyskusja o przyspieszeniu wzrostu ma bardzo proste przełożenie polityczne. Im lepsza sytuacja gospodarcza, im większy optymizm Polaków, tym większe szanse, że wybiorą Platformę po raz kolejny - przede wszystkim w wyborach parlamentarnych 2015 roku. Ta kalkulacja powoduje, że dziś możemy oczekiwać zaprezentowania przez premiera szerokiego prowzrostowego planu, który ma polepszyć sytuację gospodarczą w kraju.
Podstawowe ryzyko, przed którym stoi dziś premier Tusk, to popadnięcie w nadmierny technokratyzm, w opisywanie sytuacji za pomocą biurokratycznych i mało zrozumiałych dla przeciętnego odbiorcy stwierdzeń. Tak było w tym roku w Chorzowie, gdy premier Tusk mówił m.in. o "synergii" i współpracy, która powinna być najważniejszym hasłem dla Polaków. Tamto przemówienie zostało bardzo mocno skrytykowane m.in. ze względu na korzystanie z takich stwierdzeń. Dziś premier Tusk musi ujawnić nie tylko priorytety swojego rządu na najbliższe lata, ale także przedstawić je w formie, która nie będzie tylko nudnym, technicznym wymienieniem kolejnych zadań. Lista kolejnych priorytetów dla rządu i partii jest ważna, ale nie może być przedstawiona sama w sobie, bez obudowania jej większym celem, wizją tego, jak ma wyglądać Polska w dalszej perspektywie.
To najważniejsze przemówienie premiera w tym roku. Ma wyznaczyć kierunek na drugą połowę kadencji i na cały okres kampanii wyborczych w latach 2014-15. Bez tego Platforma skazana jest na dryf i na dalszą polityczną stagnację.