Anna Dąbrowska, dziennikarka "Polityki", zamieściła na swoim blogu wiele mówiący cytat z Waldemara Sługockiego, posła PO. Na posiedzeniu sejmowej podkomisji zajmującej się ustawą o zbiórkach publicznych miał powiedzieć:
- Jutro jest piątek, dzień, w którym mamy głosowania. Jutro jest dzień taki, to wynika z praktyki sejmowej, że będziemy mieli problem z procedowaniem do późnych godzin popołudniowych, bo wszyscy posłowie będą chcieli być jak najwcześniej w domu - tłumaczył. Z przewodniczącym zgodził się Marek Suski z PiS.
"Wielu posłów miało już problem z procedowaniem w czwartek, bo po godzinie pracy w podkomisji z jej 12 członków w sali zostało tylko dwóch" - zauważa Dąbrowska. I wylicza, że posłowie pracują średnio osiem dni w miesiącu. A i tak mają problem na znalezienie czasu na pracę w komisjach.
Tymczasem posłowie żalą się, że w Sejmie brakuje dla nich miejsca. Dąbrowska kontruje: nic dziwnego, skoro wszyscy naraz zjeżdżają się na Wiejską w środy i czwartki, by w piątki cieszyć się już weekendem. "Może zamiast wydawać grube miliony na nowe budynki, warto uświadomić posłom, że w piątki większość ludzi pracuje do 'późnych godzin popołudniowych'?" - pyta dziennikarka.