Korupcyjne wpadki PO. Nowak? "Poważny człowiek tak nie robi". Pitera? "Osamotniona albo nieudolna"

Czy Platforma Obywatelska przymyka oko na korupcyjne wpadki swoich działaczy? Grażyna Kopińska z Fundacji Batorego przekonywała w Poranku Radia TOK FM, że tak. I wskazywała, że Julia Pitera, która miała walczyć z korupcją, kompletnie zawiodła. - Nie mogła przeprowadzić dwóch ustaw przez Komitet Stały Rady Ministrów. Przez cztery lata - wskazywała.

Nie opadł jeszcze kurz po dymisji ministra transportu Sławomira Nowaka związanej z nieprawidłowościami w oświadczeniu majątkowym, a "Rzeczpospolita" donosi, że przetarg na obsługę polskiej prezydencji w UE był ustawiony. Partner życiowy urzędniczki MSZ miał zdobywać rządowe zlecenia dla firmy, której był wiceprezesem. Zdaniem "Rzeczpospolitej" korumpował także zatrzymanego wczoraj przez CBA wiceszefa GUS Krzysztofa K.

Afera hazardowa? "Skończyło się na personaliach"

Grażyna Kopińska, koordynatorka programu Odpowiedzialne Państwo w Fundacji Batorego, mówiła w Poranku Radia TOK FM, że w Platformie Obywatelskiej bagatelizuje się podobne problemy. - Dziwi mnie to tym bardziej, że wcześniej tak nie było - zaznaczyła. Jej zdaniem najlepszym momentem na wprowadzenie stosownych regulacji antykorupcyjnych była afera hazardowa z 2009 roku. - Nic takiego się nie wydarzyło. Sprawa zakończyła się na ruchach personalnych - zaznaczyła ekspertka.

Prowadzący Poranek Radia TOK FM Tomasz Sekielski zauważył, że Julia Pitera, była pełnomocniczka rządu ds. antykorupcyjnych, skarżyła się na "poczucie osamotnienia". - Obydwa projekty ustaw jej autorstwa były mocno krytykowane i pani minister nie mogła, nie potrafiła czy nie umiała przeprowadzić ich przez Komitet Stały Rady Ministrów. Przez cztery lata - zaznaczyła Kopińska. - To świadczy o osamotnieniu albo nieudolności - dodała.

Nowak? "Poważna osoba nie powinna się w ten sposób tłumaczyć"

Ekspertka Fundacji Batorego komentowała też "aferę zegarkową" Sławomira Nowaka. Przekonywała, że tłumaczenia byłego już ministra "kompletnie jej nie przekonują". - Zwłaszcza że na początku tłumaczył się, że pożyczał, zamieniał się z kolegami, nie pamiętał. Osoba poważna, dorosła, minister odpowiedzialny za ogromne pieniądze nie powinien w ten sposób się tłumaczyć. W ogóle nie powinien dawać powodu do tego typu tłumaczeń - skwitowała Kopińska.

Więcej o: