Skrajna prawica to dzieci Kaczyńskiego. Ale narodowcy go nie uznają. Kto może być wodzem? Macierewicz [PUBLICYŚCI]

Czy Ruch Narodowy to dziecko Jarosława Kaczyńskiego? Tomasz Lis przekonywał w Poranku Radia TOK FM, że tak. Jednak to nie Kaczyński jest wodzem narodowców. - Oni jeszcze go nie wyłonili - mówił Tomasz Wołek. Zdaniem Lisa dziś tylko jeden polityk może stanąć na czele skrajnej prawicy. To Antoni Macierewicz.

Janina Paradowska pytała swych gości w Poranku Radia TOK FM, czy w narodowej prawicy tkwi potencjał polityczny.

"Kaczyński myślał, że tworzy uliczną armię"

- Potencjał to właściwe określenie, bo nie wiemy, co się z tego narodzi - przyznał Tomasz Wołek. Publicysta przypomniał, że Bronisław Komorowski przyrównał dzisiejszą sytuację do końca lat 30. ubiegłego wieku.

- Patrząc na Jarosława Kaczyńskiego, mam wrażenie, że to mocno sfatygowany Roman Dmowski w późnych latach 30., który stworzył wielki obóz, i wychowana przez niego młodzież wymyka się spod kontroli. Kaczyński wspierał tych ludzi, legitymizował, autoryzował w złudnej nadziei, że oto tworzy swoje wojsko, armię uliczną, hiperbojówkę. Ona może nie rzuca się do gardła, ale urywa się z postronka - wskazywał Wołek.

"Kaczyński oblał ulicę benzyną, zostawił zapałki i pojechał do Krakowa"

Zgodził się z nim prof. Wiesław Władyka, historyk i publicysta "Polityki", który zwracał uwagę na zamieszanie w środowiskach bliskich PiS. - Tomasz Sakiewicz w "Gazecie Polskiej" w tym roku napisał, że w marszu nie uczestniczy, że to politykierstwo i jedzie do Krakowa - przypominał. I zaznaczył, że ostatnio Kaczyńskiemu zależy także na łączeniu tradycji Dmowskiego i Józefa Piłsudskiego.

- Kaczyński nie ma z tym problemu, ta siła miała się urwać na tyle, żeby wzniecać nastroje antyrządowe - mówił jednak Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweeka". - To manewr: oblewam ulicę benzyną, zostawiam zapałki i jadę do Krakowa. A co moje dzieci wyrabiają, to nie moja sprawa. A to są w dużym stopniu dzieci Kaczyńskiego, dzieci pewnej retoryki, pewnego sposobu myślenia - wskazywał Lis.

"Oni nie wyłonili jeszcze swojego wodza, ale ktoś taki się objawi"

Czy jednak z Ruchu Narodowego ostatecznie wyłoni się jakaś stabilna struktura polityczna? Jerzy Baczyński, redaktor naczelny "Polityki", przekonywał wczoraj w Poranku Radia TOK FM, że to wątpliwe, bo narodowcy nie mają nawet ustalonego spójnego programu. - Są tylko prymitywne, nienawistne hasła. Powierzchowne brednie. Kaczyński i PiS mają jakiś program. Złowrogi, ale jakaś myśl tam się pojawia. Tu nie ma nic. Nie tylko brak przywódcy, ale brak jakiekolwiek myśli programowej - wyjaśniał Wołek.

Baczyński: Kaczyński i narodowcy? Zostałby wygwizdany. Dla nich to polityczny starzec >>>

- Jak na razie to działa od pochodu do pochodu - przyznał Władyka. - A przywódcy są mało wyraziści, bez charyzmatu. Tego typu ideologia wymaga silnego charyzmatu przywódczego - zaznaczył. - To ostre, agresywne pokolenie, które nie uznaje zwierzchności Jarosława Kaczyńskiego, który dla starszej generacji jest absolutnym wodzem. Oni nie wyłonili jeszcze swojego wodza, ale ktoś taki się objawi. Nie będzie to jednak Zawisza czy Bosak - mówił Wołek, wskazując na wątek walki pokoleniowej.

"Jest jeden polityk w Polsce, który może stanąć na czele tego ruchu. Macierewicz"

- Jest jeden polityk w Polsce, który idealnie nadawałby się na przywódcę takiego ruchu i natychmiast uzyskałoby to wartość polityczną. To Antoni Macierewicz - powiedział Lis. Jego zdaniem Kaczyński dochodzi do tych samych wniosków i dlatego chce "przytulić Macierewicza, żeby nie brykał". Wciągając go do władz PiS. Lis zaznaczył, że dziś Macierewicz to jedyny polityk w PiS, który ma samodzielną pozycję w partii. I może ją przekuć na miejsca w parlamencie. Michał Kamiński, były spin doktor PiS, miał stwierdzić, że PiS z Macierewiczem na czele może liczyć na 15 proc. wyborców. Zdaniem Lisa samodzielna partia Macierewicza zdobyłaby 6-8 proc. głosów.

- Oczywiście Kaczyński, widząc narodową ruchawkę, wziął udział w licytacji na radykalizm. Czy to zahamuje postępy narodowców? To wielka niewiadoma - mówił Wołek. Jego zdaniem dalsza radykalizacja PiS i "zasklepienie we frazeologii smoleńskiej" może tylko odstręczać centrowych wyborców, co przyniesie fatalne skutki w wyborach parlamentarnych. - Macierewicz będzie kosztował Kaczyńskiego bardzo drogo - skwitował.

Zdaniem Lisa na radykalizacji nastrojów powinny zyskać PO, SLD i Twój Ruch. - U całej masy normalnych obywateli w niedzielę był odruch zniesmaczenia, zasmucenia, obrzydzenia. Świadomość tego, że warto obstawiać bardziej przewidywalne karty w polskiej talii - zakończył.

Więcej o: