Paradowska: Polskę zalewa rusofobia. Giertych: Przez retorykę PiS. A młode prymitywy odbierają ich przekaz dosłownie

- Zapominamy o zalewającej kraj rusofobii. Niestety, narracja smoleńska odgrywa tutaj bardzo istotną rolę - mówiła w Poranku Radia TOK FM Janina Paradowska. Roman Giertych także wskazuje na retorykę PiS. - A młode prymitywy odbierają te hasła w sensie dosłownym - stwierdził w rozmowie z ?Polska The Times?. I stąd burdy w Święto Niepodległości.

W Poranku Radia TOK FM Janina Paradowska zwróciła uwagę na wywiad "Polski The Times" z Romanem Giertychem , byłym prezesem LPR i Młodzieży Wszechpolskiej. - Giertych zaczyna wreszcie mówić o tym, co było podłożem tzw. Marszu Niepodległości - mówiła Paradowska. - W tym tygodniu miałam wrażenie, że zajmując się tym, czy policja działa profesjonalnie, zgubiliśmy źródło tego wszystkiego. Dotychczas słyszeliśmy: PiS tam nie było, no to o co chodzi? Okazało się, że to policja i minister Sienkiewicz zorganizowali ten marsz, i to oni byli winni - mówiła.

"Jeszcze rok temu PiS szło razem z narodowcami"

Co w wywiadzie powiedział Giertych? Ostro skrytykował organizatorów marszu i wyjaśniał, dlaczego PiS "moralnie odpowiada za to, co wydarzyło się 11 listopada". - Jarosław Kaczyński próbuje się odcinać od marszu radykałów, ale pamiętajmy, że jeszcze rok temu PiS szło razem z nimi i też dochodziło do burd. Po drugie, na manifestacji w Krakowie ludzie nieśli transparenty, na których wypisywano hasła o fikcyjnym zamachu, jakiego rzekomo dopuszczono się w Rosji. Sprawa jest prosta, w myśl przysłowia: kto sieje wiatr, zbiera burzę - wskazywał były wicepremier. - Burzę niestety zebrali nie ci, co trzeba - skomentowała Paradowska.

- Zawsze konsekwencją takiej narracji jest sytuacja, w której młode prymitywy odbierają te hasła, ten przekaz w sensie dosłownym, nie rozumiejąc, że jest to cyniczna gra polityczna - mówił Giertych. Dalej przekonywał, że to właśnie narracja PiS doprowadziła do podziałów politycznych w społeczeństwie i burd 11 listopada. Zauważył też, że Ruch Narodowy to w dużej mierze ludzie powiązani z PiS. Krzysztof Bosak pracował swego czasu dla Fundacji Republikańskiej Przemysława Wiplera, byłego posła PiS, a Artur Zawisza to zdaniem Giertycha "wychowanek PiS".

"Zapominamy o zalewającej kraj rusofobii"

- Zapominamy o zalewającej kraj rusofobii, która jest podstawą tego, że młodzi ludzie, którzy o historii mają pojęcie więcej niż umiarkowane, są tak bardzo antyrosyjscy. Niestety, narracja smoleńska odgrywa tutaj bardzo istotną rolę - skwitowała Paradowska.

Całą rozmowę z Romanem Giertychem przeczytasz na stronach "Polska The Times" >>>

Więcej o: