W poniedziałek podczas Marszu Niepodległości grupa chuliganów odłączyła się od manifestujących i m.in. zaatakowała mieszkańców dwóch squatów, podpaliła budkę strażniczą w ambasadzie Rosji i tęczę na pl. Zbawiciela.
W odpowiedzi na agresję chuliganów mieszkańcy squatu Przychodnia wydali oświadczenie, w którym potępiają zachowania "faszystowskich bojówek", bierność władz na krzywdę bezdomnych i imigrantów oraz stwierdzają, że każda osoba biorąca udział w poniedziałkowym marszu jest współodpowiedzialna za incydenty, do jakich podczas niego doszło.
Ponadto mieszkańcy squatu zapraszają do udziału w demonstracji "Wolności nie spalicie", która ma się odbyć w piątek przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego. "Marsz Niepodległości, organizowany przez starającą się ocieplać swój wizerunek skrajną prawicę, znów okazał się być spektaklem agresji i nienawiści. Pomimo zrzekania się odpowiedzialności za incydenty przez jego inicjatorów ataki towarzyszące manifestacji wpisują się w głoszoną przez nich retorykę i poglądy. Mamy dość - sytuacja wymaga zdecydowanej reakcji społecznej. Stanowczo sprzeciwiamy się działalności faszyzujących bojówek na ulicach polskich miast - zarówno 11 listopada, jak i każdego innego dnia. Chcemy, aby w otaczającej nas przestrzeni wszyscy mogli czuć się bezpiecznie." - piszą organizatorzy wydarzenia na Facebooku.
I dodają: "Apelujemy zatem o poparcie i przyłączenie się do obywatelskiego protestu. Wspólnie zademonstrujmy przeciwko przemocy, wykluczeniu i dyskryminacji." Demonstracja ma się rozpocząć o godz. 17.30.
Także w piątek ma odbyć się happening "Niewzruszeni! Całujemy się pod tęczą". Jego organizatorki, mieszkanki Warszawy, twierdzą, że mają dość agresji w miejskiej przestrzeni. Na Facebooku zapraszają do spotkania się pod tęczą i całowania: "Poprzez okazanie sobie uczuć pokażmy, że jesteśmy odporni na podpalenia" - piszą.
- Chcemy podkreślić, że niszczenie tęczy nie wpływa na to, co ona symbolizuje - otwartość i tolerancję. Przypomnimy, że tolerancja jest zjawiskiem wewnętrznym i poprzez palenie rzeźb nie da się pewnych wartości wyeliminować - mówią w rozmowie z "Gazetą Stołeczną" organizatorki wydarzenia. - Dodatkowo pokażemy ludziom pełnym przemocy, że ich zachowanie nie ma nad nami władzy - dodają. Happening rozpocznie się o godz. 16.
72 zatrzymanych, 12 rannych policjantów, spalone samochody i tęcza na pl. Zbawiciela, zdewastowane ulice, zaatakowane dwa squaty i podpalona budka strażnicza w ambasadzie Rosji. Tak w skrócie przedstawia się bilans zorganizowanego przez środowiska narodowej prawicy Marszu Niepodległości 11 listopada. Święto Niepodległości zamieniło się w zadymę. Przeczytaj więcej >> Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>