- Mamy dzieci dziesięcioletnie, trochę starsze, i znam przypadki, gdzie ich życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Same dzieci wchodziły do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka - powiedział ks. dr Ireneusz Bochyński, rektor Kościoła Akademickiego Panien Dominikanek w Piotrkowie Trybunalskim, w rozmowie z lokalnym serwisem ePiotrków.
Sprawą zajęła się prokuratura . - Z treści tego artykułu wynika, że ks. Bochyński może posiadać informacje o konkretnych przypadkach kontaktów seksualnych osób dorosłych z osobami poniżej 15. roku życia - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury Witold Błaszczyk.
"Poglądy, jakie zaprezentował ks. Bochyński, to nie 'wypadek przy pracy', ale raczej owoc pewnej formacji duchowej i intelektualnej, opierającej się na władzy i autorytecie kapłana. Formacji, którą wciąż jeszcze praktykuje się w wielu polskich seminariach i zgromadzeniach zakonnych" - pisze na swoim blogu w serwisie Polityka.pl Jarosław Makowski, filozof i teolog, szef Instytutu Obywatelskiego.
Zdaniem Makowskiego reakcje mediów na wywiad ks. Bocheńskiego świadczą o "niskich wymaganiach", jakie stawia się polskiemu Kościołowi w kwestii pedofilii. Publicysta zauważył, że relacje odnotowały oburzenie "niektórych środowisk katolickich". "Na Boga, każdy przyzwoity człowiek, czytając rozmowę z ks. Bochyńskim, musiał odczuwać złość, gdy ten nieznoszącym sprzeciwu tonem perorował, że 'starsze dzieci potrzebują wcześniejszego zaspokojenia. Same wchodzą do łóżka dorosłych' - pisze Makowski. I przypomina, że jeszcze niedawno abp Józef Michalik mówił o "dzieciach lgnących do księdza".
Publicysta dodaje jednak, że skandaliczne są nie tylko poglądy ks. Bochyńskiego, ale i reakcja łódzkiej kurii. Ta odcięła się od wypowiedzi kapłana , jednak w żaden sposób nie odniosła się do jej treści. W oświadczeniu zwrócono jedynie uwagę, że ks. Bochyński wypowiadał się bez zgody przełożonych.
"Czy zatem, gdyby ks. Bochyński powiedział jednej z gazet, że popiera małżeństwa jednopłciowe, kuria łódzka też ograniczyłaby swój komentarz do tego, że nie konsultował tej wypowiedzi z przełożonymi? Otóż mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że natychmiast po takiej wypowiedzi ksiądz zostałby suspendowany i wyrzucony z kapłańskich szeregów" - kwituje Makowski.
Cały wpis przeczytasz na blogu Jarosława Makowskiego w serwisie Polityka.pl >>>