"Nawet rzucenie Rostowskiego na pożarcie niewiele zmieni. Pytanie, czy klub PO jest jedną drużyną"

Wg prof. Janusza Czapińskiego odejście z rządu Jacka Rostowskiego jest już przesądzone. Bo to on dla wielu wyborców PO odpowiada za pogorszenie jakości życia. Ale jak mówił gość TOK FM, "rzucenie na pożarcie Rostowskiego" nie będzie oznaczać znaczącej poprawy sytuacji PO. Bo wzrost notowań mogą przynieść wygaszenie konfliktów i nowy program rządu.

Temat rekonstrukcji rządu wrócił w wielkim stylu, po wywiadzie Jacka Rostowskiego dla "Gazety Wyborczej". Bo skoro nawet wicepremier i minister finansów mówi, że poważne zmiany są potrzebne, to coś musi być na rzeczy.

- Myślę że ta rozmowa była formą pożegnania się ministra Rostowskiego. Wydaje mi się, że decyzje już zapadły i minister zostanie rzucony na pożarcie - komentował w "Poranku Radia TOK FM" prof. Janusz Czapiński.

Zdaniem psychologa społecznego szef resortu finansów pożegna się ze stanowiskiem, bo jego działania "rozjuszyły sporą część grupy, która wcześniej murem stała za Platformą Obywatelską". - Jego polityka głównie uderzyła w prywatnych przedsiębiorców. Jak pokazała tegoroczna "Diagnoza Społeczna", że realne dochody Polaków skurczyły się średnio o 5 proc. - a dochody przedsiębiorców o ponad 11 proc. To jest zasadnicza różnica - argumentował.

Czy to jest jedna drużyna?

Ale prof. Czapiński uważa, że nawet odejście Rostowskiego nie da PO poważnego wzrostu notowań. Będzie to tylko chwilowa poprawa. Dlaczego? - Bo klucz do sukcesu nie leży w polityce kadrowej. Pytanie brzmi, czy klub parlamentarny PO to jedna drużyna. Pytanie o zaplecze rządu jest ważniejsze niż pytania o sam rząd - mówił ekspert.

"Rekonstrukcja. Dlaczego tym razem zmiany mogą nie być wyłącznie kosmetyczne" - ocenia Michał Kolanko>>

Odpowiedź na to pytanie nie powinna napawać optymizmem liderów Platformy. - Kiedy ostatnio byłam w Sejmie, miałam wrażenie, że ten klub nie istnie. Pytałam, czy są policzone głosy w sprawie referendum edukacyjnego. Nikt tego nie policzył, bo tam nikt się tym nie interesuje. Szef klubu - Rafał Grupiński - do tej pory był tylko na jednym posiedzeniu Prezydium Sejmu - wyliczała Janina Paradowska.

"Źródło konfliktów nie wyschło"

Oczywiście najważniejszym powodem kłopotów na zapleczu rządu są wybory lokalnych władz w PO. Choć już się skończyły, nie znika najważniejszy podział - na zwolenników Donalda Tuska oraz stronników Grzegorza Schetyny. - Wpływy Schetyny zostały poważnie uszczuplone . Ale to nie znaczy, że jest on zupełnie nieliczącym się graczem w Platformie Obywatelskiej. Są parlamentarzyści, którzy stoją za nim murem. Wśród nich jest m.in. szef klubu Rafał Grupiński. Źródło konfliktów w PO nie wyschło - ocenił prof. Czapiński.

Ale jak dodał, mimo podziałów klub jest w stanie się zjednoczyć - w obliczu krytycznej sytuacji, która zagrażałaby władzy Platformy. - I chyba na to liczy Donald Tusk - uważa prof. Janusz Czapiński.

Zdaniem eksperta, prócz wyciszenia napięć i zmian w rządzie, premier musi postawić na nowy program rządu. - Powinien być skierowany do tych wyborców, których PO straciła. Przez te dwa lata, które zostały do wyborów parlamentarnych, partia Donalda Tuska ma szansę na wzrost poparcia. Ale moim zdaniem w dużo lepszej sytuacji jest Prawo i Sprawiedliwość - zakończył mało optymistycznie dla partii rządzącej prof. Czapiński.

"PiS może wygrać kolejne wybory" - przyznają pierwszy raz eksperci>>

Więcej o: