Narodowcy z Poznania zaatakowani przez nieznanych sprawców

Szef poznańskich narodowców został zaatakowany kamieniami. Podejrzewa anarchistów. Wcześniej, podczas spotkania sympatyków Ruchu Narodowego, ktoś rozbił szybę i rzucił słoik ze zgniłymi jajami.

Poznań nie jest dla narodowców ośrodkiem najbardziej aktywnego działania. Z ich poufnych rozmów, które publikował portal Wikileaks, wynikało, że kibole nie garną się do współpracy, a sami narodowcy boją się antyfaszystów. Z tych powodów rozpadły się struktury Obozu Narodowo-Radykalnego, a rolę gospodarza narodowców przejął Maciej Witzberg, szef stowarzyszenia Wielkopolscy Patrioci, prywatnie współwłaściciel dwóch pubów w centrum Poznania.

W środę wieczorem narodowcy mieli w jednym z nich spotkanie. Witzberg twierdzi, że około północy do środka wpadło kilkunastu ubranych na czarno mężczyzn: - Gdy się obróciłem, zobaczyłem, że w moim kierunku lecą wielkie kamienie. Zdążyłem się uchylić, trafili w ścianę. Uciekłem na zaplecze, wezwałem policję. Gdy przyjechał patrol, napastników już nie było. Policja zabezpieczyła monitoring sprzed pubu, zmierzyła też kamienie.

Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" >>

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Tutaj znajdziesz wersję na telefony z Androidem >>> A tutaj wersję na Windows Phone >>>

Więcej o: