Policja: Na koszulce Wojewódzkiego nie stwierdziliśmy żadnych substancji zagrażających zdrowiu lub życiu

- Na koszulce, którą przekazał nam dziennikarz, policjanci nie stwierdzili obecności żadnych substancji zagrażających zdrowiu lub życiu - powiedział w rozmowie z portalem Gazeta.pl rzecznik komendy stołecznej policji Mariusz Mrozek. Jak informował Kuba Wojewódzki, został on zaatakowany przez zamaskowanego mężczyznę, który oblał go ?żrącym płynem?

We wtorek przed godz. 8 rano Kuba Wojewódzki miał zostać napadnięty pod warszawską siedzibą Eski Rock. Miał trafić do szpitala, ale wypisał się na własne życzenie. Około godz. 14 zgłosił się do komendy na warszawskiej Pradze, aby złożyć zeznania w tej sprawie.

- Powiedział, że podszedł do niego zamaskowany mężczyzna i ochlapał go nieznaną substancją. Nie jestem upoważniony do wypowiadania się na temat odniesionych przez niego obrażeń, ale mogę powiedzieć, że stan dziennikarza był na tyle dobry, że sam zgłosił się do komendy, aby złożyć zawiadomienie - mówił w rozmowie z portalem Gazeta.pl Andrzej Browarek z zespołu prasowego KSP.

"Brunatnym terrorystom gratuluję, że zrobili ze mnie męczennika"

Jarosław Kuźniar z TVN24 zacytował tymczasem wiadomość, którą otrzymał od Wojewódzkiego: "Dziś rano pod radiem Eska Rock, elegancko zamaskowany i ewidentnie pozbawiony poczucia humoru mężczyzna zaatakował mnie niezidentyfikowanym płynem żrącym o brunatnej barwie, co jest dosyć symptomatyczne".

I dalej: "Niestety, nie chciał umotywować swego czynu; to, co wykrzykiwał, na razie zachowam dla siebie, bo prawa strona ma już dziś wystarczająco dużo kłopotów. Może odnajdę się z nim na Skypie, ulubionym ostatnio komunikatorze ludzi o wyrazistych poglądach na nie. Poważnie rzecz biorąc, czuję się doceniony jako dziennikarz. Doceniam także fakt, do jakiego momentu doszedł dyskurs polsko-polski. Brunatnym terrorystom gratuluję, że zrobili ze mnie męczennika".

Policja: Na koszulce nie było żadnych substancji zagrażających zdrowiu lub życiu

Czym był ów żrący płyn, którym oblano prezentera? Miała to zbadać policja, której Wojewódzki zostawił swoją koszulkę z dnia ataku. Jak się dowiedzieliśmy, funkcjonariusze jednak nie znaleźli na niej żadnego groźnego płynu. - Na koszulce, którą przekazał nam dziennikarz, policjanci nie stwierdzili obecności żadnych substancji zagrażających zdrowiu lub życiu - powiedział Mrozek z KSP.

Próbowaliśmy poprosić o komentarz Kubę Wojewódzkiego, jednak dziennikarz nie odbiera telefonu.

Policja nadal poszukuje mężczyzny, który miał zaatakować Wojewódzkiego. Jego zdjęcia można zobaczyć TUTAJ >>

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!

Więcej o: