W weekend odbędą się ostatnie wybory lokalnych władz PO. Największe emocje budzi pojedynek na Dolnym Śląsku. Przeciwnikiem obecnego przewodniczącego Grzegorza Schetyny jest wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Jacek Protasiewicz.
- Dziennikarze "Gazety Wyborczej" z Wrocławia oceniają, że stosunek sił między Schetyną i Protasiewiczem to 60 do 40. Wygra więc były minister spraw wewnętrznych. Ludzie Donalda Tuska będą więc rządzić w 10 regionach, a Schetyny w pięciu lub sześciu, bo jego człowiek - Robert Tyszkiewicz - ma szanse na zwycięstwo na Podlasiu - powiedziała Renata Grochal z "Gazety Wyborczej" w "Poranku Radia TOK FM".
Relacje między premierem Tuskiem i wiceprzewodniczącym PO - Schetyną - to jeden z najważniejszych tematów dotyczących Platformy. Kiedyś stanowili nierozłączną parę. Afera hazardowa zmiotła Schetynę z rządowego fotela. A potem było już tylko coraz gorzej...
"Ze Schetyną po rozwodzie. Ale dziecka, czyli PO, nie zostawimy" - zapowiedział premier>>
Czy po zakończeniu lokalnych wyborów przyjdzie czas na ocieplenie relacji? - Ten konflikt trwa od 2009 roku. Moim zdaniem raczej nie widzę szans na pojednanie Tuska i Schetyny. Nie ma gotowości emocjonalnej, żeby poważnie porozmawiać. Byłabym bardzo zaskoczona, gdyby premier wzniósł się ponad niechęć do Schetyny i doszłoby do reintegracji partii - oceniła Grochal.
Dziennikarka uważa, że były minister spraw wewnętrznych bardzo przydałby się premierowi. - Pomógłby Donaldowi Tuskowi w kwestii, w której premier nie do końca sobie radzi. Kiedy Schetyna był w rządzie, to pełnił rolę karbowego, pilnował porządku. Uważam, że jego powrót byłby wzmocnieniem.
Dla publicysty Tomasza Wołka reintegracja PO jest największym wyzwaniem, przed jakim stoją władze partii rządzącej. - To ważniejsze nawet od rekonstrukcji rządu. Pojednanie byłoby bardzo ważnym sygnałem dla opinii publicznej, że Platforma po tych wszystkich burzach i sporach zasklepiła rany. I znów stanowi polityczną jedność - mówił w TOK FM.
To mogłoby być poważnym argumentem dla wyborów przed rozpoczynającym się w przyszłym roku wyborczym serialem. Przypomnijmy, w 2014 roku czekają nas wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego. A za dwa lata wybierać będziemy parlamentarzystów i prezydenta.
Gowin przepowiada: Schetynę czeka luksusowe wygnanie w PE>>