Mająca ok. 5-6 lat Maria została znaleziona w romskim obozowisku w greckiej Farsali. Niebieskooką blondynkę zauważyli greccy policjanci. Okazało się, że para podająca się za rodziców dziecka nie jest z nim spokrewniona. Potwierdziły to badania DNA. Rzekomi rodzice stwierdzili, że dziewczynka została przez nich znaleziona. Potem zmienili zeznanie, przekonując, że dziecko zostało im przez kogoś podrzucone.
Poszukiwaniem prawdziwych rodziców Marii zajął się Interpol. Jego pracownicy przeszukali bazę danych, w której gromadzone są próbki DNA wszystkich dzieci, których zaginięcie zostało zgłoszone międzynarodowej policji. Niestety, niczego nie znaleziono - informuje portal Yahoo.com .
Interpol zaznacza jednak, że w jego bazie brakuje DNA dzieci ze Stanów Zjednoczonych.
39-letni mężczyzna i 40-letnia kobieta, u których znaleziono dziewczynkę, zostali zatrzymani. Za porwanie grozi im od dziesięciu do dwudziestu lat więzienia. Tysiące ludzi na całym świecie próbują pomóc w ustaleniu tożsamości dziewczynki, którą media ochrzciły już "blond aniołkiem".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!