Pobieranie opłaty za znieczulenie podczas porodu jest nielegalne. Mimo to wiele szpitali ma wyznaczoną cenę tej usługi. W niektórych pacjentki chcące uśmierzenia bólu dostają propozycję wykupienia "dobrowolnej cegiełki". Wiele kobiet decyduje się na to, bo inaczej nie mają szans na uzyskanie pomocy - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Już w 2012 r. minister zdrowia Bartosz Arłukowicz obiecywał, że wszystkie kobiety uzyskają prawo do bezpłatnego znieczulenia w czasie porodu. Tymczasem rozporządzenie w tej sprawie nadal tkwi w ministerstwie, a resort od ponad pół roku tłumaczy, że nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje.
Projekt zakłada, że różne metody łagodzenia bólu staną się częścią świadczenia porodowego. To oznacza też konieczność wprowadzenia w każdej placówce całodobowego dyżuru anestezjologa. Obecnie to właśnie nieobecnością lekarza tej specjalności szpitale tłumaczą odmowę podania znieczulenia. Tymczasem najprawdopodobniej chodzi po prostu o oszczędność - NFZ płaci tyle samo za poród z uśmierzaniem bólu, co bez niego.
Więcej w " Dziennik Gazeta Prawna "
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie na żywo w Twoim telefonie!