Rodman na prywatnej wyspie Kim Dzong Una. Dziś zdradza jej tajemnice. "Jak na Hawajach albo Ibizie"

Denis Rodman, była gwiazda amerykańskiej koszykówki, spędził tydzień na prywatnej wyspie dyktatora Korei Północnej Kim Dzong Una. - Było jak na Hawajach albo Ibizie - stwierdził w rozmowie z "The Sun".

- Było jak na Hawajach albo Ibizie, z tą różnicą, że mieszkał tam tylko on - stwierdził Rodman, cytowany przez serwis "Telegraph.co.uk" . Dodał, że Kim lubi otaczać się szczęśliwymi ludźmi, dlatego nieustannie towarzyszy mu grupa ludzi "pijących koktajle i śmiejących się cały czas".

Luksusowy jacht i najlepsza tequila

- Jeśli pijesz butelkę tequili, to jest najlepsza tequila - tłumaczył Rodman. - Wszystko, co zechcesz, jest tam najlepsze - mówił. Opowiadał też o 60-metrowym luksusowym jachcie, na którym dyktator spędza wolny czas.

To kolejna wizyta Rodmana w Korei Północnej. Był tam już siedem miesięcy temu, aby nakręcić film dokumentalny o koszykówce, której Kim ma być wielkim fanem. Wskazywano wówczas, że sport może wspomóc dyplomację w staraniach o połączenie obu Korei.

Miliony głodujących i miliony na złote zegarki

Organizacje broniące praw człowieka alarmują, że pogrążona w ubóstwie i głodzie Korea w samym 2012 r. wydała ponad 645 mln dol. na dobra luksusowe. Południowokoreańscy parlamentarzyści w specjalnym raporcie ujawnili, że do Korei Północnej importowane są egzotyczne zwierzęta, perfumy, markowy alkohol i luksusowe zegarki. Tymczasem szacunki mówią o niemal 3 mln północnych Koreańczyków, którzy wymagają zagranicznego wsparcia humanitarnego.

Więcej o: