Masowy wyjazd posłów na wybory do Gruzji. Trzeba przenieść obrady Sejmu

"Wybory w Gruzji będzie obserwować tak duża liczba naszych posłów, że przesunięto nawet obrady Sejmu" - pisze "Rzeczpospolita". Na Zakaukazie wybiera się ponad 20 przedstawicieli polskiego parlamentu.

27 października Gruzini będą wybierać prezydenta. Jak powiedział "Rzeczpospolitej" poseł PO Piotr van den Coghen, może to być "kluczowa chwila dla Gruzinów rozdartych między Rosją a Europą". W związku z tym Sejm postanowił wysłać do Gruzji własną misję obserwacyjną - po raz trzeci w historii. Polska misja liczyć będzie 10 posłów, do tego drugie tyle afiliowanych przy organizacjach międzynarodowych (Rada Europy, OBWE, NATO) oraz 5 senatorów - własną misję wysyła też izba wyższa parlamentu.

Polacy spotkają się z przedstawicielami władz, a potem w dwuosobowych zespołach będą objeżdżać lokale wyborcze. Cytowany przez "Rzeczpospolitą" politolog Rafał Chwedoruk krytykuje pomysł wysyłania tak licznej reprezentacji parlamentu do Gruzji: - Posłowie kierują się porywami serca. Zagrożone wybory w innych krajach mogą zostać pominięte, tymczasem takie wydarzenie w państwie budzącym naszą sympatię kończą się prawdziwym najazdem - powiedział dziennikowi Chwedoruk.

Dwoma najpoważniejszymi kandydatami w wyborach w Gruzji są Giorgi Margewlaszwili i Dawid Bakradze. Faworytem wyborów jest Margewlaszwili.

Chcesz na bieżąco otrzymywać najważniejsze informacje? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!

Więcej o: