Referendum w Warszawie. Nie udało się odwołać Gronkiewicz-Waltz. Zagłosowało tylko 26,8 proc.

Hanna Gronkiewicz-Waltz zachowa stanowisko prezydent Warszawy - tak wynika z sondażu late poll TNS Polska dla TVN. Ci, którzy wzięli udział w referendum w stolicy, w 95 proc. opowiedzieli się za odwołaniem prezydent, to referendum prawdopodobnie będzie nieważne. Wzięło w nim udział tylko 26,8 proc. - do uznania go za wiążące zabrakło więc ponad 2 proc.

Przeciwko odwołaniu Hanny Gronkiewicz-Waltz zagłosowało tylko 5 proc. osób. Pozostałe 95 proc. opowiedziało się za usunięciem polityk Platformy ze stanowiska - tak wynika z badania TNS Polska dla stacji TVN. Na referendum poszło jednak zbyt mało osób, aby jego wynik mógł zostać uznany za wiążący - bo tylko 26,8 proc. uprawnionych do głosowania (i ta liczba ciągle się zmienia).

Tymczasem aby referendum było ważne, swój głos musiało oddać co najmniej 389 tys. 430 warszawiaków, czyli ponad 29 proc. wszystkich uprawnionych. Zabrakło więc udziału około 27 tys. osób.

Badanie ośrodek przeprowadzał w 150 lokalach wyborczych. Udział w referendum mieszkańcy Warszawy mogli wziąć w niedzielę od godz. 7 do 21.

Czytaj relację na żywo z referendum w Warszawie >>>

Guział: To naród jest suwerenem, władzą

Według badania TNS Polska prowadzona z ogromnym rozmachem kampania na rzecz odwołania prezydent Warszawy nie okazała się skuteczna. Mimo to przemawiający tuż po godz. 21 inicjator referendum Piotr Guział przemawiał tak, jakby prezydent Warszawy udało się odwołać. - To my jesteśmy władzą! To naród jest suwerenem. Z warszawiakami trzeba się liczyć. Tym miastem da się rządzić bez partii - dowodził.

- Dziś wyborcy dali Platformie tylko żółtą kartkę. Najwyraźniej chcą, aby jeszcze dokończyła ten mecz - dodał burmistrz Ursynowa.

Wcześniejsze prognozy się nie sprawdziły

Według ostatniego badania TNS Polska przeprowadzonego dla "Wiadomości" w dniach 7-8 października, w referendum chciało wziąć udział 36 proc. uprawnionych, z czego 67 proc. było zdecydowanych zagłosować za usunięciem wiceszefowej Platformy.

Inicjatorem referendum była Warszawska Wspólnota Samorządowa Piotra Guziała. WWS swój wniosek argumentował tym, że prezydent stolicy jest arogancka, nie prowadzi inwestycji w Warszawie, a także odpowiada za opóźnienia na budowie drugiej linii metra i wysokie ceny biletów komunikacji miejskiej. Guziała poparły m.in. PiS, SLD, Ruch Palikota.

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najważniejszych wydarzeniach? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!