Dziwi Cię, że komornik zajął przetwory? Zabierają nawet dziecięce rowerki czy kwiatki w doniczkach

Co komornicy zabierają dłużnikom? Na aukcjach obok samochodów czy sprzętu RTV można znaleźć przedmioty budzące wątpliwości, np. używane rowerki dziecięce, hulajnogi, huśtawki czy doniczki z kwiatkami. - To, czego nie zabrania prawo, powinna zabraniać etyka - mówi Robert Damski, rzecznik Krajowej Izby Komorniczej.

Mieszkanka Łuskowa w Zachodniopomorskiem straciła ponad sto słoików z przetworami w wyniku egzekucji komorniczej. Pani Katarzyna, której historię opisaliśmy wczoraj , sama długów nie ma, a z mężem, który zalega skarbowi państwa, ma rozdzielność majątkową. To jednak nie przeszkodziło w działaniu kancelarii z Kamienia Pomorskiego, która wystawiła już przetwory na licytację . I tak np. za ogórki kiszone trzeba zapłacić 2,63 zł, a za przecier pomidorowy 3,38 zł. Pani komornik Katarzyna Chudy o zajęciu słoików nie chciała rozmawiać z Gazeta.pl.

"Trudno mi sobie wyobrazić zajęcie rowerka dziecięcego"

Ale to niejedyne budzące wątpliwości, przynajmniej moralne, przedmioty wystawione przez tę kancelarię. Na stronie komornik licytuje też m.in. używane rowerki dziecięce, hulajnogę czy rowerek-traktor dla maluchów.

Trudno podejrzewać, by dłużnikami były dzieci. - Trudno mi też sobie w ogóle wyobrazić zajęcie roweru dziecięcego. Byłoby to możliwe wtedy, gdy chodzi o sklep lub hurtownię handlującą nimi - przyznaje rzecznik KIK Robert Damski. - Na pierwszy rzut oka przedmioty nie spełniają podstawowego kryterium, czyli możliwości ich sprzedania. Za to ich zajęcie jest dotkliwe, nie tyle dla dłużnika, co raczej dzieci - ubolewa Damski.

Dlatego właścicielowi, który nie godzi się na zajęcie jakichś przedmiotów, przysługują środki prawne umożliwiające zwrot zajętej rzeczy. Chcąc odzyskać rzeczy do sądu, należy złożyć tzw. powództwo przeciwegzekucyjne. Po jego rozpatrzeniu sąd może zwolnić ruchomość spod zajęcia.

Skorodowany kanister i doniczki z kwiatami

Na aukcjach komorniczych nie brak przedmiotów, które można uznać za trudno zbywalne. Czy znajdzie się chętny np. na plastikową łopatę do odśnieżania ? W najnowszych aukcjach na stronie Krajowej Rady Komorniczej można znaleźć też używany i do tego skorodowany kanister metalowy . Trzeba za niego zapłacić 7,5 zł. Z kolei za dwie donice koloru ceglanego z roślinami trzeba zapłacić 25 zł.

- Nasza praca nie powinna nigdy polegać na tym, by zajmować rzeczy dla samego zajęcia. A mówiąc wprost, by utrudnić komuś życie - przyznaje Damski. Jak zatem wytłumaczyć tego typu działania komorników? O zajęcie takich przedmiotów może wnioskować wierzyciel, który uczestniczy w czynnościach komorniczych. Wówczas komornik zajmuje przedmioty na odpowiedzialność wierzyciela. I ten ostatni przy ewentualnych skargach będzie musiał je zwrócić i ponieść koszty sądowe.

Ile doniczek z kwiatkami trzeba sprzedać, by zwróciły się koszty?

- W związku z masowym powstawaniem kancelarii i niskimi opłatami egzekucyjnymi część komorników balansuje na granicy opłacalności. Komornik prowadzi swoją działalność na własne ryzyko. Ryzykuje swoim majątkiem i być może kancelarie szukają pieniędzy tam, gdzie ze społecznego punktu widzenia jest to niewłaściwe - mówi Damski, który zaznacza, że zajęcia komorniczego nie powinno się dokonywać, jeżeli jest oczywiste, że z tej egzekucji nie uzyska się sumy wyższej niż koszty egzekucyjne. A te zwykle wynoszą około 300 zł. - Proszę przeliczyć ile donic z kwiatami trzeba sprzedać, by to się zwróciło? - wskazuje Damski. - To, czego nie zabrania prawo, powinna zabraniać etyka - kwituje.

Więcej o sprawie pani Katarzyny, której komornik zajął przetwory można przeczytać tutaj>>

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!

Więcej o: