Ministerstwo Transportu powołało właśnie pełnomocnika ds. rozwoju ruchu rowerowego. Łukasz Puchalski (do tej pory pełnomocnik rowerowy w stolicy) ma za zadanie przygotować przyjazne rowerzystom zmiany w przepisach. Chodzi np. o śluzy rowerowe, które od dawna działają na Zachodzie.
Taka śluza to pole na pasie ruchu tuż przed skrzyżowaniem przeznaczone tylko dla rowerów. Zazwyczaj doprowadza do niej pas rowerowy wyznaczony z boku jezdni. Dzięki śluzie rowerzysta może ominąć samochody i ustawić się przed nimi przed światłami. Kiedy włącza się zielone światło, rowerzyści ruszają jako pierwsi i mogą wygodnie pojechać prosto albo skręcić w lewo lub w prawo. Specjaliści od infrastruktury rowerowej podkreślają, że to bezpieczne rozwiązanie zarówno dla cyklistów, jak i dla kierowców, bo rowerzysta jest lepiej widoczny i bardziej przewidywalny przy wykonywaniu manewrów skrętu, niż gdyby stał obok, często w martwym polu widzenia kierowcy. Prędkość przy ruszaniu jest w przypadku obu pojazdów podobna.
Niestety, mimo iż nasze prawo teoretycznie zezwala na stosowanie śluz rowerowych (dokładnie od 21 maja 2011 r.), to w praktyce Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej blokuje ich powstawanie, bo do dziś urzędnicy nie przygotowali rozporządzeń wykonawczych do ustawy określających oznakowanie, parametry techniczne i organizację ruchu w obrębie śluz rowerowych.
Cały artykuł w "Gazecie Wyborczej" >>>