Rząd dopina reformę systemu emerytalnego, a konflikt wicepremiera Jacka Rostowskiego z byłym wicepremierem Leszkiem Balcerowiczem trwa w najlepsze. I często przykrywa kwestie merytoryczne, jak choćby wtedy, kiedy problem zwracania się per "ty" lub "pan" podczas debaty emerytalnej w 2011 roku zepchnął na plan dalszy sam przebieg rozmowy.
Tym razem Balcerowicz w opublikowanym wczoraj liście oskarżył rząd o stosowanie propagandowych chwytów zamiast merytorycznych argumentów. - Nie można dojść do porozumienia, bo niektórzy bronią interesów instytucji finansowych albo bronią własnej reformy. Nie chcą się przyznać, że w tym bardzo ważnym elemencie była ona bardzo poważnym błędem polityki gospodarczej - mówił Rostowski.
Rostowski kontra Balcerowicz: kłótnia dżentelmenów czy fundamentalny spór? >>>
- Jako rząd chcemy bronić interesów przyszłych emerytów i przyszłych podatników. Zaciekłość strony, która broni interesów osobistych oraz instytucji finansowych, jest godna dużo lepszej sprawy. Tu jest dużo przypadków skrajnej nierzetelności - zaznaczył minister.
Tymczasem, jak zauważyła Paradowska, w Warszawie wiszą już dwa liczniki długu publicznego, które przygotowała fundacja Balcerowicza. Najnowszy pokazuje dług ukryty . Według Forum Obywatelskiego Rozwoju ma on wynosić 3 biliony złotych, co daje 193 proc. PKB. Oficjalne statystyki mówią o 57 proc. - Mam drugi żal do Leszka Balcerowicza - wyznał Rostowski. - Nadużywa swojej wiedzy ekonomicznej do celów politycznych. Co jak co, ale pokazywanie długu niby ukrytego, który związany jest z przyszłymi emeryturami, jest skrajnie nieodpowiedzialne - zaznaczył minister.
- Dlaczego? - zdziwiła się prowadząca Poranek Radia TOK FM. - On jest realny. To 80-100 tys. na obywatela. Marnie się poczułam - stwierdziła publicystka. Rostowski wyjaśniał jednak, że zasadniczym punktem reformy emerytalnej z 1999 roku (która, jego zdaniem, "błędnie wprowadziła OFE") było wprowadzenie w ZUS indywidualnych kont emerytalnych.
- Ten system oznacza, że przyszłe emerytury będą zrównoważone przez składki. To była bardzo dobra część reformy emerytalnej rządu Jerzego Buzka. Dzięki niej mamy pewność, że przyszłe wydatki będą zrównoważone przyszłymi dochodami. Leszek Balcerowicz, mówiąc tylko przyszłych wydatkach, ale nie o przyszłych dochodach, popełnia gigantyczne nadużycie - zaznaczył minister.
- Niech pan wywiesi własne liczniki z korektą - zaproponowała Paradowska. - Dobry pomysł, zastanowię się - przyklasnął Rostowski.