Olbrychski razem z prof. Piotrem Glińskim komentowali w Polsat News kwestię ewentualnej debaty naukowców ws. katastrofy w Smoleńsku. Aktor już na wstępie jednak zaznaczył: - Mnie się nie chciało tu [do programu - red.] przychodzić. Ja strasznie ciężko pracowałem, to jest pierwszy wolny wieczór i pomyślałem sobie: nie mogę w niepoważnej sprawie marnować czasu, jechać z innego miasta... Sprawa jest niepoważna od wielu lat i po prostu ośmiesza Polskę, rani moje uczucia patriotyczne, bo ja nie lubię, kiedy robi się wariata ze społeczeństwa, które jest społeczeństwem poważnym.
Po chwili dodał jednak: Ale pomyślałem sobie, że skoro jest ta niepoważna sprawa, niepoważna komisja, niepoważny człowiek, który to rozpętuje, czyli sam pan prezes [Kaczyński - red.], który strasznie mąci i skłóca społeczeństwo, byle tylko dojść do władzy, to moje nieprzyjście będzie grzechem zaniechania.
Zdaniem Olbrychskiego wiele osób wierzy w zamach w Smoleńsku i nie przyjmuje innych argumentów. - Gdyby papież Jan Paweł II ożył, przyszedł do tych ludzi przed krzyżem na Krakowskim Przedmieściu i powiedział: "Uwierzcie mi, to nie był zamach", to by na niego napluli i powiedzieli, że Tusk sobowtóra znalazł. Z nimi nie ma dyskusji - stwierdził aktor.
Olbrychski stwierdził, że katastrofa smoleńska jest wykorzystywana politycznie. - Za tym wszystkim stoi polityka, która manipuluje trupami. Niech przewodniczący partii opozycyjnej nie mówi: wyjaśnimy tę katastrofę jak się zmieni rząd. To jest już po prostu cynizm, na który się te ofiary przewracają w grobach - powiedział.
Prof. Gliński bronił z kolei z programie kompetencji ekspertów z zespołu Macierewicza. Jak zaznaczył, między nimi a ekspertami z zespołu Macieja Laska jest "druzgocąca z punktu widzenia kompetencji naukowych różnica". - W ogóle nie ma co porównywać. Jestem wykładowcą, profesorem i wiem mniej więcej, jakie standardy w nauce obowiązują. Pan Lasek od 16 lat nie ma żadnej publikacji w czasopiśmie naukowym, a tu są wybitni profesorowie [w zespole Macierewicza - red.], którzy zajmują się np. właśnie wytrzymałością materiałów. Pan Binienda zajmuje się symulacjami zdarzeń, czyli np. właśnie badał skrzydło... - tłumaczył Gliński.
- Nie trzeba być ekspertem od katastrof lotniczych, żeby uczestniczyć w zespole, który wyjaśnia katastrofę lotniczą. Są tam [w zespole Macierewicza - red.] specjaliści od kwestii lotniczych, akurat tych trzech panów to są wybitni specjaliści od innych rzeczy - zaznaczył prof. Gliński.
Chcesz na bieżąco otrzymywać najważniejsze informacje? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!