Dużo emocji wywołała decyzja jury konkursu fotograficznego National Geographic Polska. Wyróżnienie w kategorii reportaż cyklu fotografii o przyszłych stewardesach jest intensywnie komentowane w internecie. Głównie negatywnie, choć zdarzają się też głosy poparcia dla jury. Oto komentarz dziennikarza portalu Gazeta.pl.
Zobacz galerię zdjęć z konkursu>>
Technicznie? Słabiutkie. W porównaniu do większości zdjęć nagradzanych i wyróżnianych w podobnych konkursach ten cykl zwraca uwagę estetyką - bo jest po prostu brzydki. Reszta to świetne techniczne, doskonale skomponowane i naświetlone obrazki wykonane aparatami o matrycach mających miliardy megapikseli. W internecie są ich tysiące, wystarczy wejść na 500px.com, czy choćby na Flickra.
Zobacz cały cykl zdjęć o przyszłych stewardesach>>
Dla jury wybranie dobrego zdjęcia z tysięcy idealnych technicznie fotografii nie jest łatwe. A takich obrazów jest mnóstwo, bo nauczenie się zasad fotografowania jest bardzo proste i potrafi to wiele osób. Problem w tym, że fotografie są przez odbiorcę automatycznie postrzegane właśnie na poziomie estetycznym, pozostałe warstwy są ignorowane - stąd taka masa hejterskich komentarzy w stylu "moja ciotka zrobiła kiedyś lepszą focię przypadkiem komórką".
Autorzy większości pozostałych zdjęć nie odkrywają przed jury swojego potencjału - pokazują, że umieją ładnie skomponować kadr i wcisnąć spust migawki. Autorka cyklu o stewardesach pokazuje coś zupełnie innego, moim zdaniem dużo cenniejszego. Pokazuje, że techniki fotograficznej nie opanowała w niemal żadnym stopniu, ale jej zdjęcia świadczą o tym, że drzemie w niej ogromny potencjał, że jeszcze nie doszła do ściany.
Burza po wynikach konkursu fotograficznego National Geographic. Komentuje dla nas jury i eksperci>>
W przeciwieństwie do innych projektów z tego konkursu, właśnie te zdjęcia przyciągnęły moją uwagę, bo widać na nich, że autorka ma wiele do powiedzenia. Jej cykl ma dobry, nietypowy temat, jest logicznie uporządkowany, ma przyzwoitą narrację. Autorka uczestniczy w scenach, które dokumentuje, jest wewnątrz - ma kontakt z bohaterami. Jej praca o wiele bardziej przypomina eseje fotograficzne mistrzów fotografii, niż reszta projektów.
Dobrym porównaniem jest w tej sytuacji film. Tam gramatyka jest bardzo czytelna. Oceniamy fabułę, zdjęcia , muzykę itd. W fotografii obraz i jego jakość wysuwa się na pierwszy plan, ale nie jest jedynym wymiarem projektu. Warto to dostrzec.
Decyzja jury jest bardzo odważna i godna pochwały. To sygnał dla tysięcy polskich amatorów fotografii, że zdjęcie trzeba przemyśleć, znaleźć temat i konsekwentnie go realizować. Jury pokazuje, jakie ma oczekiwania - chce dobrego tematu i jego konsekwentnego realizowania. Nie pocztówek.
Cykl o przyszłych stewardesach nie zasługuje na główną nagrodę ani na zwycięstwo w kategorii reportaż. Ale na wyróżnienie w otwartym dla amatorów konkursie NG? Jak najbardziej. Bo autorka pokazała najciekawszy projekt, mimo że jeszcze nie potrafi dobrze fotografować. Gdy się nauczy, moim zdaniem wyprzedzi resztę wyróżnionych fotografów o głowę. Być może dołączy dla klasyków fotografii dokumentalnej w stylu np. grupy Sputnik Photos. Tam też nie estetyka jest podstawowym komunikatem dla widza.