Wałęsa namawiał do połączenia Polski i Niemiec? Sprawdziliśmy, co naprawdę powiedział

"Lech Wałęsa chce połączenia Polski z Niemcami". Taką sensacyjną wiadomość kolportują już trzeci dzień media, nadając jej coraz większą rangę. - Jak to się podoba panu jako mieszkańcowi Szczecina? - podpuszcza posła PiS Bogdan Rymanowski w TVN24. Sprawdziliśmy, co naprawdę Wałęsa powiedział w wywiadzie dla agencji ITAR-TASS.

Zaczęło się w poniedziałek. RMF FM zacytowało wypowiedź prezydenta Lecha Wałęsy dla ITAR-TASS z wywiadu przeprowadzonego 19 września, w którym rzekomo Wałęsa namawia do stworzenia państwa polsko-niemieckiego. Informująca o tym depesza RMF FM miała sensacyjny tytuł : "Wałęsa: Z Polski i Niemiec trzeba zrobić jedno państwo".

Media zachęcają Polaków do wyboru flagi dla zjednoczonego państwa

W ślad za RMF FM inne media zaczęły przytaczać nowy elektryzujący pomysł byłego prezydenta, tworząc jego różne autorskie wersje, np. Wprost24 zatytułował swój tekst "Wałęsa: Zjednoczyłem Niemcy. Połączmy je z Polską".

Wiadomości24.pl dały tytuł: "Połączcie Polskę i Niemcy, czas na nowy porządek świata". W podobnym tonie kolportował myśl Wałęsy serwis Natemat.pl: "Musimy stworzyć z Polski i Niemiec jedno państwo".

Prawicowy portal Wpolityce.pl drwił: "Wałęsa to jednak prawdziwy człowiek z nadziei. Niepokoimy się tylko, pod czyim berłem oba kraje miałyby się zjednoczyć".

Inne tabloidy postanowiły postraszyć nieco społeczeństwo tą wizją, pisząc: "Polska w szoku po oświadczeniu Wałęsy: chce nas włączyć do Niemiec". Ale też sięgnęły po aspekt pragmatyczny i zachęcały czytelników do wyboru nowej flagi.

Komentatorzy już dobrze wiedzą, co Wałęsa miał na myśli

Tropem sensacyjnego newsa podążyli komentatorzy. - To są niebezpieczne, antydemokratyczne i szkodzące Polsce wizje - powiedział prof. Krzysztof Szczerski, poseł PiS, wykładowca UJ i były wiceminister integracji europejskiej.

Kazimierz Kutz, reżyser i były senator, wziął w obronę Wałęsę. W wywiadzie dla Natemat.pl mówił, że prezydent "miał na myśli tęsknotę za tym, żeby Polakom było tak dobrze jak Niemcom u siebie" oraz że integracja z Niemcami "jest już w jakimś sensie faktem" i "że ta tendencja jest naturalna, w przeciwieństwie do tendencji przytulania się do Rosjan".

 

Rymanowski z TVN24 wystawia Wałęsę posłowi Brudzińskiemu z PiS

Dzisiaj w porannym programie TVN24 Bogdan Rymanowski gościł posła PiS Joachima Brudzińskiego. I zadał takie pytanie: - Jak podoba się panu najnowszy pomysł prezydenta Wałęsy, żeby stworzyć z Polski i Niemiec jedno państwo? Panu jako mieszkańcowi Szczecina?

Brudziński z tak wystawionym na odstrzał Wałęsą bawił się jak kot z myszką. Najpierw ironizował: - Depilacja nie służy panu prezydentowi. Ostatnio byliśmy epatowani na różnego rodzaju blogach czy portalach zdjęciami roznegliżowanego Wałęsy.

Potem już na serio dodał: - Poziom skretynienia tego mędrca Europy osiągnął już taki poziom, że dajmy sobie spokój, nie komentujmy kolejnych idiotyzmów przez niego wypowiadanych.

Jego zdaniem "część tzw. elity już za życia uczyniła Wałęsę nawet nie beatyfikowanym, ale świętym". - Chętnie zapytałbym o to tych, którzy za życia wspomnianego pana prezydenta jego imieniem nazywają port lotniczy czy tworzą mu różnego rodzaju laurki. Zawsze w odwodzie mamy wielkiego reżysera, pana Wajdę, który stworzy kolejną filmową laurkę - zakończył.

Co dokładnie powiedział Wałęsa? Sprawdziliśmy

Chcemy ustalić, co tak naprawdę powiedział Lech Wałęsa w rozmowie z rosyjską agencją prasową.

W opublikowanym na stronie ITAR-TASS fragmencie wywiadu nie sposób jednak usłyszeć, co dokładnie mówi Lech Wałęsa. Jego słowa zagłusza rosyjski lektor.

Próbowaliśmy skontaktować się z Lechem Wałęsą i dowiedzieć się bezpośrednio od niego, o co mu właściwie chodziło z tym zjednoczeniem, ale nie było to możliwe.

Zadzwoniliśmy więc do Poliny Iriny, dziennikarki, która przeprowadzała wywiad z prezydentem Wałęsą, z prośbą o udostępnienie fragmentu dotyczącego rzekomego "połączenia Polski z Niemcami".

- Tak, wiem, o co chodzi. To było tłumaczone na szybko, ze słuchu, mogło coś umknąć - stwierdziła Irina Polina z ITAR-TASS. Dodała, że nie jest w stanie dostarczyć nam dzisiaj fragmentu rozmowy o Polsce i Niemczech ani tym bardziej udostępnić pełnej wersji wywiadu z Wałęsą. Ale jest gotowa odsłuchać rzeczony fragment i spisać go słowo w słowo.

Pół godziny później dostaliśmy od dziennikarki dokładną wypowiedź Lecha Wałęsy i kontekst, w jakim została udzielona.

Irina Polina zapytała Lecha Wałęsę o to, w jaką stronę skierowana jest teraz jego energia. Jej rozmówca odpowiedział dokładnie tak:

"Moja walka doprowadziła do zjednoczenia Niemiec i do budowania państwa Europa - w Europie granice poznosiliśmy. Na horyzoncie globalizacja. Wszystko wymaga innych programów i innych struktur. W związku z tym próbuję, jeżdżąc po całym świecie, na wszystkich kontynentach zachęcić ludzi, żebyśmy dyskutowali, jak ma wyglądać jutrzejszy świat, ONZ, Rada Bezpieczeństwa, NATO na te czasy. W związku z tym tu jest dużo roboty. Różnie mnie słuchano, ale teraz coraz więcej ludzi idzie w tym kierunku. Bo to nie jest zachcianka, to nie jest pomysł, to jest rozwój techniczny. My tak wysoko technicznie doprowadziliśmy cywilizację, że po prostu nie mieścimy się w naszych państewkach. Trzeba powiększyć struktury ekonomiczne, obronne, różne".

Irina Polina zapytała Wałęsę, co rozumie przez powiększenie tych struktur. Odpowiedź Wałęsy:

"Z państwa Polski, Niemiec i innych zrobić Państwo Europa. To jest powiększenie struktur geograficznych. A jeszcze wtedy, jak powiększamy struktury geograficzne, ekonomia musi być inna, demokracja musi być inna. Bo jak to łączyć. Jak byśmy wszystkie połączyli, to z Chinami nikt by nie wygrał głosowania. Chiny by zawsze wygrały, bo mają najwięcej ludzi. Więc musimy to jakoś ustawić, żeby nie było takiej możliwości".

Przecież wiadomo, że były prezydent mówi dużymi skrótami

- Gdyby odnieść się do tej konkretnej sytuacji, trzeba powiedzieć o specyficznym języku Lecha Wałęsy. Znamy wiele wypowiedzi z czasów, gdy był prezydentem, np. słynne "zderzaki Solidarności", można z tego ułożyć cały słownik - komentuje dr Janusz Sibora, ekspert protokołu dyplomatycznego i etykiety. - Były prezydent mówi bardzo dużymi skrótami myślowymi, jego wypowiedzi są nieprecyzyjne i pełne potknięć językowych. Niekiedy do jego wypowiedzi potrzebny jest tłumacz z polskiego na polski. Jeśli dziennikarz dopytuje, to z reguły prezydent wyjaśnia, co miał na myśli. Jeśli jesteśmy mu życzliwi, to wiemy, że kiedy mówił o połączeniu Polski z Niemcami, to miał na myśli integrację europejską na wyższym poziomie. Jednak taka niezbyt precyzyjna wypowiedź może przez osoby niechętne zostać wykorzystana. Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że Wałęsie chodzi o Mitteleuropę czy jakąś nową unię polsko-litewską.

Chcesz na bieżąco otrzymywać najważniejsze informacje? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie na żywo w Twoim telefonie!

Więcej o: