- W środę około 6:45 pewien mężczyzna poinformował policjantów, że widział chłopca wczoraj po południu w okolicy miejscowości Poręba, kilometr od jego miejsca zamieszkania - powiedziała radiu TOK FM podkomisarz Ewa Libuda z Komendy Powiatowej Policji w Ostrowcu Świętokrzyskim. Od razu siły i środki zostały skierowane w to miejsce. - Dzięki ratownikowi z psem z grupy ratownictwa specjalistycznego w Łodzi chłopiec został odnaleziony po bardzo krótkim czasie przy brzegu rzeki Szewnianka.
- Chłopiec w momencie odnalezienia był przytomny i nic poważniejszego się nie stało, jest jedynie wyziębiony. Został przekazany w ręce lekarzy z karetki pogotowia, zostanie przewieziony do szpitala, gdzie lekarze ocenią jego stan zdrowia - dodała Libuda.
Chłopiec zniknął po południu we wtorek z podwórka w miejscowości Miłków koło Ostrowca Świętokrzyskiego. Poszukiwania trwały całą noc. 6-letni Marcin we wtorek popołudniu bawił się na podwórku przed swoim domem. Z relacji 46-letniej matki wynika, że kobieta weszła do domu i jak wyszła po około 10 minutach zauważyła, że chłopca nie ma a furtka jest otwarta.
W poszukiwania chłopca, które trwały całą noc zaangażowanych było kilkadziesiąt osób.
- Będziemy ustalać, jakie dokładnie były okoliczności tego zaginięcia. Z relacji matki wynika, iż chłopiec w godzinach popołudniowych bawił się na terenie własnej posesji pod jej opieką. Kobieta twierdzi, że opuściła dziecko tylko na 10 minut, w tym czasie poszła do domu. Kiedy wróciła, chłopca nie było - powiedziała w rozmowie z Polsat News rzeczniczka policji w Ostrowcu Świętokrzyskim. W akcję poszukiwania chłopca zaangażowani byli policjanci, zastępy straży pożarnej, ratownicy medyczni oraz okoliczni mieszkańcy.
Chcesz na bieżąco otrzymywać najważniejsze informacje? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!