Portal tvn24.pl dotarł do niepublikowanego dotąd nagrania VHS z oględzin miejsca zabójstwa byłego komendanta policji, gen. Marka Papały. Na filmie widać samochód zamordowanego w 1998 r. generała. Na dachu auta są ślady rąk i błyszczący mały przedmiot przypominający łuskę od naboju. Przedmiot ten nie został opisany w protokole oględzin, nie został zabezpieczony i nie znalazł się jako dowód w śledztwie. To kolejne nieznane wcześniej fakty z ciągnącego się od 15 lat śledztwa, ujawnione po tym, jak w 2009 r. sprawę przeniesiono z warszawskiej prokuratury do Łodzi.
Zabójstwo Papały. 15 lat śledztwa, 11 wersji wydarzeń i brak winnych [5 GŁÓWNYCH PODEJRZANYCH] >> CZYTAJ
Dr hab. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości: - Dziwne rzeczywiście - i dobrze, że się znalazł. Odpowiedzi wymaga to, dlaczego przez tyle lat nie udało się do niego dotrzeć. Na pewno to się musi wiązać z jakimś zaniedbaniem - bo przecież nie było tak, że to nagranie zabezpieczyła jakaś całkowicie postronna osoba. W tym śledztwie niewątpliwie popełniono błędy, związane choćby z tym, że na teren, gdzie doszło do zabójstwa, dopuszczono zbyt wielu ludzi. Z całą pewnością nigdy nie sprzyja to precyzji ustaleń.
- Na to pytanie musi się znaleźć odpowiedź. To jest ewidentny błąd śledztwa i czyjeś zaniedbanie. Wręcz niewyobrażalne jest, żeby w tak znanej sprawie, dotyczącej zabójstwa komendanta policji, popełniać tak rażące błędy, żeby w tej pierwszej, najważniejszej fazie nie zabezpieczyć tego typu dowodów.
- W tym wypadku nie ma znaczenia upływ czasu - co więcej, może on sprzyjać wyjaśnieniu sprawy - pojawiają się nowe techniki badań. Niewątpliwie zatem [odnalezienie nowych dowodów w sprawie] może mieć istotne znaczenie, choć trudno w tym momencie powiedzieć jakie. Najpierw eksperci muszą się wypowiedzieć, jak mogą z tego dowodu skorzystać.
- Z całą pewnością.
- I ma rację. Dlatego, że to jest grube niechlujstwo, grube zaniedbanie. Pytanie, na jakim etapie powstało: na samym początku śledztwa czy w jego trakcie. W pełni się zgadzam z tą wypowiedzią.
- Poczekajmy na ustalenia. Niedobrze jest spekulować w tego typu sprawach - takie spekulacje często potrafią sprowadzić śledztwo na złą drogę. Teraz trzeba poczekać pewnie około półtora do dwóch miesięcy i poczekać, czy te znaleziska przełożą się na rewelacje w samym śledztwie - mówiąc o rewelacjach, myślę o ustaleniu prawdziwych zabójców generała Papały.
- Uzyskane dowody wskazują na to, że staranność niektórych śledczych nie była taka, jakiej powinno się oczekiwać.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!