Prof. Magdalena Środa w najnowszym "Wprost" odnosi się do kompetencji - lub ich braku - ekspertów Antoniego Macierewicza, badających katastrofę prezydenckiego Tu-154m. "Gazeta Wyborcza" opublikowała niedawno artykuł o ich kompromitujących zeznaniach. W prokuraturze opowiadali m.in. o oglądaniu wybuchających stodół w dzieciństwie i zainteresowaniu modelarstwem lotniczym.
"Opinie mają wszyscy i wszyscy mają wolność ich wypowiadania, pod warunkiem że nie przyczynia się to do łamania prawa, krzywdzenia innych czy podważania fundamentów demokracji" - komentuje to dzisiaj prof. Środa. Zauważa też, że tak jak w Polsce istnieje przepis zabraniający wyrażania opinii naruszających uczucia religijne, tak nie ma zabraniającego naruszania norm zdrowego rozsądku. "Choć to drugie znacznie bardziej zagraża naszej wspólnocie niż to pierwsze" - podkreśla filozofka.
Felietonistka "Wprost" podkreśla, że w Polsce brakuje wiedzy o czymś takim jak etyka zawodowa. Zbiór takich etyk - tłumaczy Środa - buduje zaś moralność życia publicznego. "Niestety, w Polsce nie ma edukacji w tym zakresie, nie ma też żadnej wiedzy o treściach i funkcjach etyk zawodowych. Panuje za to powszechne przekonanie, że etyka jest jedna i oczywiście - katolicka" - pisze.
Środa podaje też złośliwy przykład: "Mogę mieć opinię co do zdrowia psychicznego posła Macierewicza, ale - z oczywistych względów - nie mogę się wypowiadać w tej kwestii jako ekspert".