- Od niedzieli jest w Danii afera. Polska ambasada wydała broszurkę, w której radzi, najkrócej rzecz ujmując, jak polskie firmy mają uniknąć płacenia swoim pracownikom tyle, ile wymaga tzw. układ zbiorowy, i oskarża związki zawodowe o "nielegalne działania" - napisała na Alert24.pl pani Marta.
Serwis "Copenhagen Post" pisał, że minister pracy Mette Frederiksen (Socjaldemokracja) rozpoczęła dochodzenie w tej sprawie. - Poprosiłam urzędników o kontakt z ambasadą Polski. Chcę wyjaśnić wszelkie nieporozumienia - powiedziała też gazecie "Berlingske" Frederiksen. Na nasz pierwszy tekst szybko zareagowała Ambasada Polski.
"Władze duńskie ani nie oprotestowały przewodnika, ani nie zażądały w tej sprawie natychmiastowych wyjaśnień. Uzgodniliśmy jedynie odbycie w nieodległej przyszłości, na szczeblu jedynie technicznym, spotkania dotyczącego wyjaśnienia wątpliwości, jakie pojawiły się po duńskiej stronie związkowej", czytamy w oświadczeniu przesłanym Gazeta.pl przez ambasadora Polski Rafała Wiśniewskiego.
Duńskie media cytowały wcześniej jedno ze zdań przewodnika dla przedsiębiorców. "Związki zawodowe poprzez różne, niejednokrotnie niedozwolone prawem działania, zmuszają polskich przedsiębiorców do przystępowania do porozumień, powodując znaczne obniżenie konkurencyjności cenowej oferowanych przez nich usług", napisano w informatorze, który dostała Gazeta.pl.
Jak tłumaczą to polscy dyplomaci? "Przewodnik nie pomija pojawiających się czasami ze strony duńskich związków zawodowych form działania, które w percepcji polskich przedsiębiorstw mogą się jawić jako niezgodne z prawem, tj. wywieranie presji na udział w porozumieniach grupowych, uruchamianie bojkotu przedsiębiorstw, którym nie udowodniono naruszeń przepisów, pomawianie - w tym również grupowe i stygmatyzujące - polskich przedsiębiorców o naruszanie praw pracowników i przepisów podatkowych", czytamy.
"Przewodnik w żadnym punkcie nie zachęca do naruszania duńskich przepisów podatkowych ani też do unikania współpracy ze związkami zawodowymi", czytamy.
I dalej. "Polscy przedsiębiorcy w kontaktach z przedstawicielami związków zawodowych powinni zachować ostrożność i nie podejmować decyzji o przystąpieniu do umów ani układów zbiorowych bez uprzedniego uzyskania szczegółowych informacji".
Ambasada odpowiada także na zarzut związkowego magazynu "Fagbladet 3F", który napisał, że jednym z autorów poradnika jest osoba posiadająca cztery firmy. Miały od lat oszukiwać swoich polskich pracowników ws. wynagrodzeń. "Przedstawiciele 3F pomawiają miejscowego współpracownika ambasady o naruszenie prawa, nie dysponując dowodami na poparcie swoich zarzutów - osoba ta wystąpiła już z powództwem cywilnym w tej sprawie", czytamy w oświadczeniu.
Chcesz na bieżąco dowiadywać się o sytuacji za granicą? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!