Human Rights Watch przeanalizowała zeznania świadków, pozostałości broni i wyniki badań ofiar, a także dostępne informacje o domniemanym źródle ataków. Całość swoich wniosków zawarła w raporcie opublikowanym w Nowym Jorku.
21 sierpnia na przedmieściach Damaszku doszło do ataku gazem bojowym, który spowodował - według USA - śmierć ponad 1400 osób. Syryjska opozycja oskarżyła o atak siły reżimu prezydenta Baszara el-Asada. Reżim stanowczo zaprzecza oskarżeniom.
Atak wywołał ostrą reakcję społeczności międzynarodowej. Na fali oburzenia zaczęto mówić o interwencji zbrojnej w Syrii. Jednak kolejne państwa - w tym Wielka Brytania - zadecydowały o niezaangażowaniu się w ewentualny konflikt. Władze Stanów Zjednoczonych próbują obecnie znaleźć poparcie dla interwencji - i to nie tylko na świecie, ale i we własnym kraju, gdzie potencjalna wojna ma obecnie więcej przeciwników niż zwolenników.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Powiadomimy cię o najważniejszych wydarzeniach!