- Będzie w Częstochowie prezydent z PiS, nie będzie miejskich dopłat do in vitro - zapowiedzieli działacze tej partii podczas sympozjum promującego naprotechnologię. To promowana przez Kościół katolicki etyczna alternatywa dla zapłodnień pozaustrojowych - pisze dzisiejsza "Gazeta Wyborcza".
Sympozjum "Ekologia prokreacji" odbyło się w sobotę w częstochowskim urzędzie miasta. Zorganizowali je politycy PiS oraz działacze organizacji Pro Life.
Rok temu rada miasta zdecydowała, że Częstochowa będzie dopłacać do zabiegów in vitro bezpłodnych małżeństw z miejskiego budżetu. Była pierwszym samorządem, który to zrobił. W ślad za nim poszły kolejne miasta.
Uczestnicy sympozjum, raczej przeciwni tej formie zabiegu - opowiadali m.in. o wadach genetycznych u dzieci poczętych w wyniku zapłodnienia pozaustrojowego i wyliczali zwiększone ryzyko zapadania dzieci na autyzm.
- To spotkanie nie jest przeciw metodzie in vitro, tylko w sprawie - mówił poseł Giżyński. Z kolei Krzysztof Janus, członek PiS i wiceprezes Unii Laikatu Katolickiego, bezskutecznie próbował udowodnić w sądach administracyjnych, że przekazanie samorządowych pieniędzy na in vitro jest wbrew prawu. - W przyszłej kadencji nie będzie in vitro z miejskiej kasy - przekonywał. Zdaniem PiS łatwiej zmienić prezydenta niż prawo.
Cały tekst w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" .