Politycy komentowali dzisiaj w programie TVN24 m.in. wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla "Rzeczpospolitej" , w którym stwierdził, że państwo powinno wpłynąć na przedsiębiorców, by podnosili płace. Jako jeden ze sposobów realizacji tego pomysłu prezes PiS wskazał podatki karne.
Pomysłu bronił Adam Hofman: - Za chwilę będziecie tutaj walić gromy na Jarosława Kaczyńskiego. A on jako jedyny w Polsce mówi "nie" kosztom kryzysu dla zwykłych ludzi. Im trzeba oddać - zaznaczył. - Przyszedł kryzys i w czasach kryzysu nie można się zgodzić na politykę, którą w różnym stopniu popierają siedzący tutaj przy stole - tylko bogaci. Nie. Jarosław Kaczyński powiedział jasno: trzeba zabrać marketom, bo one nie płacą w Polsce podatków, być może wprowadzić najwyższą stawkę podatkową dla bogatych - dodał.
- Mówię wam to, jako partia, która prowadzi w sondażach. Koniec przenoszenia kosztów kryzysu na biednych. Koniec tego - mówił Hofman. Co rusz przerywał mu jednak Tadeusz Cymański: - Prawica szeroko rozumiana nie powinna się atakować, ale mój drogi ci powiem: Jak rządziliśmy, to bogatym obniżyliśmy podatki o 8 procent. Nawet bez okularów ci powiem w oczy. Stary, nie zaprzeczaj faktom!
- Obniżaliśmy podatki dla najbogatszych. Jeśli ktoś nie bierze pod uwagę takich czynników, jak kryzys, koniunktura, to na pewno nie zna się na gospodarce. Jeśli są czasy prosperity, to trzeba zachowywać się jak w czasach prosperity, a teraz są czasy kryzysu - tłumaczył się Hofman.
Sprawę komentował również Włodzimierz Czarzasty z SLD: - Tyle obłudy, ile pan walnął w swoim przemówieniu, to ja dawno nie słyszałem. Jak pan opowiada, że Jarosław Kaczyński jest człowiekiem, który broni biednych, to niech mi pan przypomni, kto zlikwidował trzecią stawkę dla najbogatszych, jeżeli chodzi o podatek dochodowy. Nie oszukujcie w tej sprawie ludzi.
Goście programu komentowali również zmiany w OFE, które zaproponował premier Donald Tusk. - Wbrew woli obywateli zabiera się środki z OFE i próbuje się ratować, w dramatyczny sposób, finanse publiczne - stwierdził Cymański. - To typowe działanie na dziś, nikt nie myśli, co będzie z ZUS-em - dodał.
Jego zdaniem rząd liczy, iż ludzie zapomną wybrać, czy chcą, aby ich składki trafiały do ZUS czy do OFE, i dzięki temu pieniądze trafią do ZUS. Hofman z kolei stwierdził, że OFE to patologia III RP i jest mu przykro, że Cymański jej broni. - Nie ma co bronić tego systemu, on się nie sprawdził. Wąska grupa ludzi związanych z OFE zarabiała, a ludzie dostali emerytury po 100-150 zł - powiedział.
Zdaniem Czarzastego propozycja rządu to koniec OFE, ponieważ nastąpi teraz wycofywanie z nich środków. - Ja sam z OFE się wycofam - zaznaczył. Jak dodał, ma pretensje do rządu, że robi ludziom zamieszanie w głowach. - Ludzie nie wiedzą, o co w tym systemie chodzi, głupieją, prowadźcie jaśniejszą politykę informacyjną - zwrócił się do polityków koalicji - powiedział.
Rząd podjął oczekiwane od dawna decyzje dotyczące OFE. Składka do funduszów będzie dobrowolna. Kto nie dokona wyboru, automatycznie przejdzie do ZUS. Zdaniem premiera wpływ systemu OFE na dług publiczny jest przygniatający i uniemożliwiłby on Polsce przeprowadzenie wielu inwestycji. - Chcę podkreślić, że gdyby przez te 13 lat, które minęły, pieniądze emerytów były na subkoncie, tak jak to planujemy, a nie w dyspozycji OFE, to emerytura byłaby wyższa - mówił Tusk. "Kolejna rewolucja" w systemie emerytalnym. Składki do OFE dobrowolne. "Czy nadal będą bezpieczne ?" >>
Chcesz na bieżąco otrzymywać najważniejsze informacje polityczne? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!