Śmiertelny wypadek modelarza w Brooklynie. Stracił kontrolę nad modelem rc

Mieszkający w Queens Roman Pirozek, Amerykanin polskiego pochodzenia, zginął podczas pilotowania zdalnie sterowanego helikoptera. Mężczyzna stracił kontrolę nad modelem, a rozpędzona maszyna uderzyła go w głowę.

Do zdarzenia doszło w parku Gravesend w Brooklynie. Roman Pirozek sterował tam helikopterem T-REX 700 Nitro Pro o napędzie spalinowym wyposażonym w łopaty o średnicy ok. 160 cm. Lokalna policja informuje, że mężczyzna stracił nad maszyną kontrolę podczas wykonywania skomplikowanych akrobacji. Helikopter uderzył 19-latka w głowę, zabijając go na miejscu.

 

Pokaz pilotażu w wykonaniu Romana Pirozka

W ocenie cytowanego przez serwis abclocal.go.com Weaha Robertsa - twórcy i serwisanta podobnych modeli - przyczyną wypadku mogła być usterka techniczna maszyny. Ekspert przyznaje, że tego typu modele mogą być bardzo niebezpieczne i trzeba obchodzić się z nimi wyjątkowo ostrożnie. - Gdy uderza cię coś z wirującymi łopatami, ostrymi jak noże, to nie żart - mówi.

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!

Więcej o: