Greenpeace, w ramach projektu "Adoptuj Pszczołę", chce zbudować w polskich miastach 100 hoteli dla owadów zapylających. Jak piszą autorzy akcji, hotel dla owadów to zbudowana z naturalnych materiałów konstrukcja mająca dać tym owadom schronienie. Owady znajdą tam miejsce do rozmnażania, będą mogły przezimować lub schronić się przed deszczem.
- Hotele stawiamy dlatego, że owady zapylające nie mają strażników i opiekunów, jakich mają pszczoły miodne - powiedziała Katarzyna Jagiełło, koordynatorka akcji. Według danych Greenpeace populacja owadów zapylających maleje, ale na całym świecie rośnie liczba upraw roślin zależnych od zapylaczy. Samo zmniejszanie się populacji owadów związane jest z wieloma czynnikami - chorobami, środkami owadobójczymi czy zmianami klimatu. Hotele w mieście są jednak potrzebne przede wszystkim dlatego, że "zbyt starannie" dbamy o parki i ogrody. Przez strzyżenie traw, grabienie liści i równanie ziemi owady nie mogą znaleźć bezpiecznego schronienia.
- Każda akcja, która ma na celu propagowanie wiedzy na temat pszczół, jest bardzo cenna, bo wiedza w społeczeństwie na ten temat jest znikoma. Dorośli ludzie myślą, że pszczoła to tylko miód i nic więcej, a 1/3 naszego pożywienia powstaje dzięki pszczołom. Zwierzęta hodowane na ubój są karmione paszami na bazie roślin, które wymagają zapylenia. Cała nasza przyroda oparta jest w większości na roślinach, które wymagają zapylenia - powiedział nam dr Dariusz Teper z Zakładu Zapylania Roślin puławskiego Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa.
Ekspert uważa, że ręczne zapylanie, które jest czasem stosowane, nie jest dobrym rozwiązaniem. - Kilkadziesiąt lat temu do zapylania pomidorów w szklarniach używano siły ludzkiej. To było bardzo pracochłonne, mało wydajne i pokazało, że owady najbardziej się do tego nadają - mówił Teper i dodał, że pszczołowate to grupa owadów, która do niedawna interesowała tylko pszczelarzy. - Sadownicy nie bardzo się nimi interesowali. A teraz, kiedy okazuje się, że mimo zaawansowanej techniki nadal nie mają plonów, to zorientowali się, że brakuje pszczół - mówił.
- Sto takich hoteli to już znacząca ilość, ale najważniejsza w tej akcji jest wartość edukacyjna. Jeżeli te hotele będą budowane w miejscach uczęszczanych przez ludzi i znajdzie się tam tablica informacyjna, to doprowadzi to do zwiększenia wiedzy Polaków na temat pszczół - stwierdził Teper.
Akcja budowania hoteli będzie związana z programem edukacyjnym na rzecz ochrony pszczół, skierowanym do uczniów i osób zajmujących się ogrodnictwem w miastach. Więcej informacji można znaleźć na stronie projektu .