"Ghetto Tracker" to strona internetowa, która miała wskazywać niebezpieczne rejony w miastach. Przez twórców opisana jako narzędzie, które wskaże zamożnym podróżnym, które części miasta są bezpieczne, a gdzie znajdują się getta biedy, których powinni unikać. Narzędzie zostało odebrane tak bardzo negatywnie i uznane za jednoznacznie rasistowskie, że w ciągu 24 godzin od uruchomienia strony nazwa została zmieniona na "Good side of Town", czyli "Dobra strona miasta". Poza zmianą nazwy, ze strony znikła każda wzmianka o gettach, a zdjęcie białej rodziny zastąpiło zdjęcie rodziny, której członkowie mają różne pochodzenie etniczne.
Twórcy twierdzą, że zmiany poczynili przez wzgląd na e-mail od kobiety, której rodzina przebywała w getcie w czasie II wojny światowej, i mężczyzny, który wychował się w problematycznym regionie, ale udało mu się zdobyć wykształcenie. Tłumaczą też, że są zaskoczeni komentarzami oskarżających twórców o podżeganie do rasizmu i tworzenie krzywdzących podziałów społecznych, bo nie takie były ich intencje.
Jak piszą dalej w swoim oświadczeniu, ich zamiarem było stworzenie społeczności, dzięki której ludzie wiedzieliby, w jakim miejscu zatrzymać się, gdy odwiedzają konkretne miasto.
- Strona odpowiada na potrzebę zdystansowania się, odizolowania wobec tego, co stereotypowo kojarzy się z zagrożeniem zdrowia lub życia albo statusu społecznego. Ubóstwo wrzucone zostaje w ten sposób do jednego worka z występkiem, patologiami i nienormalnością. Całość tworzy uproszczony, stygmatyzujący obraz społeczności żyjących w niechcianych rejonach metropolii - tłumaczy Oktawiusz Chrzanowski, socjolog z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.
Socjolog porównuje ideę strony do mechanizmu numeracji dzielnic w stolicy Kolumbii Bogocie. Kolejne numery przypisane są do dzielnic zamieszkiwanych przez mieszkańców o coraz niższym statusie społeczno-ekonomicznym, a numer dzielnicy wpisany jest do dowodu. Przeprowadzka do innej, "lepszej" dzielnicy jest bardzo trudna, również z uwagi na stygmatyzację.
- Tym bardziej ciekawe, jak na tej stronie oznaczone byłyby dzielnice, sąsiedztwa wielu miast europejskich, w których ubóstwo miesza się z bohemą, przenikając się i tworząc niejednokrotnie jedne z bardziej interesujących mieszanek społeczno-kulturalnych - dodaje Chrzanowski.
Dziś strona zniknęła z sieci. Nie da się jej znaleźć również pod zmienioną nazwą.