Duża firma produkująca wyroby mięsne pozwała do sądu blogera, który zamieścił w sieci nagranie testu tatara wołowego z Sokołowa i domowej roboty. Z porównania wynikało, że pierwszy produkt nawet po usmażeniu nie zmienia barwy, co rodziło podejrzenia, że jego skład jest niewłaściwy. Sam bloger stwierdził, że w tatarze z Sokołowa musi być dużo chemii.
Po tym, jak Ogiński opublikował w sieci nagranie wideo z testu, na forach oraz na fanpage'u firmy Sokołów ruszyła fala krytyki ze strony internautów, którzy zaczęli oskarżać firmę o serwowanie im naszpikowanego chemią mięsa. Firma postanowiła dochodzić swoich racji w sądzie. Uzyskała postanowienie o zabezpieczeniu roszczeń poprzez zakaz publikowania przez Ogińskiego jakichkolwiek treści na temat firmy Sokołów oraz usunięcie dotychczasowych filmików, w których testuje jej produkty. Ponadto producent mięsa zażądał od blogera 150 tys. zł, które miałby wpłacić na konto fundacji Anny Dymnej "Mimo wszystko".
Za blogerem stanęła rzesza internautów, którzy krytykowali Sokołów za ich działania. Mimo to Ogiński postanowił na swoim fanpage'u "Kocham Gotować" przeprosić producenta wyrobów mięsnych: "Odnośnie sprawy z tatarem. Moim celem nie było uderzanie w jakąkolwiek markę, ale zwrócenie uwagi na problem, z którym każdy, kto ma pojęcie o gotowaniu, się prędzej czy później zetknie. Żeby nie było, że nie potrafię przyznać się do błędu, przepraszam grupę Sokołów, chyba rzeczywiście trochę przegiąłem. A jeśli jeszcze kogoś to uraziło, to sorry" - napisał bloger.
I dodał: "Przyznaję czasem mnie ponosi w moich komentarzach, ale taki właśnie jestem i pewnie się już nie zmienię. Liczę, że na tym wszystkim uda się zbudować jeszcze coś pozytywnego i wyciągnąć dla nas wszystkich jakąś naukę na przyszłość."
Na facebookowym fanpage'u Sokołowa pojawiło się dziś o 15.00 oświadczenie firmy. "Przyjmujemy przeprosiny i w związku z tym zdecydowaliśmy się wycofać pozew wobec Pana osoby. Być może rozwiązanie, którego użyliśmy było niewspółmierne, jednak uważamy, że powinno się reagować w sytuacji nieobiektywnej oceny produktów, dobrego imienia firmy, jej pracowników i dostawców, za których pracodawca jest odpowiedzialny." - napisano.
Chcesz na bieżąco otrzymywać najważniejsze informacje ws. konfliktu między Sokołowem i blogerem? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!