Jak podaje RT.com za indyjską policją, tysiące kobiet jest zabijanych po tym, jak rodzina pana młodego stwierdza, że wartość zaproponowanego posagu jest zbyt niska. Liczba zbrodni wzrasta z roku na rok. W 2007 roku zamordowanych zostało około 8 tys. kobiet, a cztery lata później już ponad 8,6 tys. Czyli średnio jedna co godzinę.
Choć posag jest płacony w dniu ślubu, konflikty między rodzinami toczą się jeszcze lata po zawarciu małżeństwa. Teoretycznie indyjskie prawo nie zezwala rodzinie męża na przyjmowanie posagu, jednak w kraju nadal kultywuje się tę wieloletnią tradycję, a wiele kobiet umiera na skutek spalenia żywcem.
Jak podaje policyjny Wydział ds. Kobiet i Dzieci w Delhi, praktyki te nie dotyczą tylko niższych kast społecznych. Nawet wykształcona część społeczeństwa nie sprzeciwia się tej tradycji. Ranjana Kumari, działająca w Indiach na rzecz kobiet, uważa, że małżeństwo funkcjonuje tam jak umowa biznesowa. "Im bogatsza jest rodzina panny młodej, tym bardziej skandaliczne są wymagania finansowe rodziny mężczyzny" - mówiła Kumari dla RT.com.
Jedną z ostatnich ofiar sporów posagowych była 25-letnia ciężarna kobieta, która została podpalona przez swoich teściów na południowym wschodzie kraju. Niestety, tylko w około 30 proc. zbrodni sprawca zostaje skazany. "Mimo poprawek do Ustawy Posagowej, które wprowadzono w 1983 roku, nadal istnieje wiele luk prawnych i przepisy powinny zostać zaostrzone" - mówił Suman Nalwa z policji w Delhi.
W lipcu w południowych Indiach odbywały się pokojowe demonstracje, w trakcie których domagano się aresztu dla mężczyzny, który zabił swoją żonę i córkę. Podobne demonstracje odbywały się kilka miesięcy wcześniej w ramach protestu wobec fali gwałtów.