- Chcemy mieć większość konstytucyjną, aby móc przebudować państwo - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Jarosław Kaczyński . I przyznaje, że w celu zdobycia władzy niezbędne będzie dokoptowanie koalicjanta. - Jeśli nasi partnerzy koalicyjni uznają, że warto podjąć się wspólnego wysiłku, to będziemy chcieli pójść bardzo daleko - zaznacza.
Zdaniem Kaczyńskiego niezbędna jest zmiana konstytucji, przede wszystkim preambuły, a najlepszą receptą na kryzys w Polsce jest zmiana władzy. Prezes PiS rysuje też wizję państwa, w którym, jak to powiedział na przykładzie MSW, "królują skamieniałe układy personalne z poprzedniej epoki".
- Wciąż się zastanawiam, czy prezes Kaczyński ma tak krótką pamięć - mówił w Poranku Radia TOK FM Tomasz Sekielski. - Bo czy nie mamy za sobą jego rządów? Nie trwało to długo, ale byli przy władzy i mogli to wszystko zmieniać - zauważył dziennikarz.
- Odnoszę wrażenie, że prezes próbuje nas nabrać, że tym razem będzie inaczej, skuteczniej, uczciwiej - ocenił wizję Kaczyńskiego Sekielski. - Wszyscy pamiętamy, jak ostatnim razem zakończyła się rewolucja moralna a la PiS. Teraz zaczniemy od konstytucji, z czego najważniejsze jest odwołanie się do Boga. To zmieni wszystko, rozwiąże problemy gospodarcze, da ludziom pracę. Chyba że nie zniknie wstrętny Komorowski i Kazimierz Czaplicki z Krajowego Biura Wyborczego - stwierdził prowadzący Poranek Radia TOK FM.
- Zabrakło mi w tym wywiadzie ogłoszenia, że dyrektor Radia Maryja zostanie prymasem Polski, bo w przeciwnym razie Jarosław Kaczyński odwoła papieża - dodał Sekielski. I zakończył: - Boże, miej nas w opiece. Nadchodzi kolejna rewolucja moralna.