"Premier Polski nie jest od tego, żeby ruszać na odsiecz Syrii". "To się nie godzi" [PUBLICYŚCI]

- Kakofonia ze strony rządu nie jest najbardziej godną postawą, jaką Polska może zająć w kwestii syryjskiej - mówiła w "Poranku Radia TOK FM" Anna Gielewska z "Wprost". Wraz z Grzegorzem Rzeczkowskim z "Polityki" przekonywała, że polski rząd powinien zająć bardziej jednoznaczne stanowisko w sprawie Syrii. - Wyrażanie werbalnego stanowiska nie ma znaczenia. To nie jest nasza rola - ripostowała Renata Kim z "Newsweeka".

- Nie podzielam wiary i entuzjazmu tych, którzy sądzą, że interwencja w Syrii przyniesie właściwe efekty i skutki - mówił przed tygodniem premier Donald Tusk . Wczoraj szef rządu wypowiadał się jednak w nieco innym duchu: - Być może lada godzina, być może lada dzień rakiety spadną na Syrię. To reakcja na zbrodnię użycia broni chemicznej przeciwko cywilom: reakcja zrozumiała i potrzebna, oby była skuteczna.

"Polska mogłaby zrobić tu więcej"

O polskiej postawie wobec Syrii rozmawiali w "Poranku Radia TOK FM" publicyści. Grzegorza Rzeczkowskiego z "Polityki" zastanawiało wpisywanie się premiera "w dziwną grę wokół Syrii". - Przypominam sobie sytuację, kiedy dochodziło do mordu w Srebrenicy, jacy byliśmy poruszeni. Tam zginęło 8 tys. osób. Tu zginęło 100 tys. i premier mówi, że jesteśmy za, ale właściwie przeciw - stwierdził Rzeczkowski.

- W polityce międzynarodowej ogromną wagę ma sfera werbalna. Polska mogłaby zrobić tu więcej - oceniła Anna Gielewska z "Wprost". Jej zdaniem polski rząd powinien zająć jasne i czytelne stanowisko. - Kakofonia ze strony rządu nie jest najbardziej godną postawą, jaką Polska może w tej sytuacji zająć - stwierdziła Gielewska.

"To nie jest tak, że świat w napięciu słucha polskiego głosu"

- Premier Polski nie jest od tego, żeby ogłaszać, że ruszy na odsiecz mordowanej ludzkości - ripostowała Renata Kim z "Newsweeka". Podkreślała, że jedynym forum, na którym powinna być podejmowana sprawa Syrii, jest ONZ. Jednak w Radzie Bezpieczeństwa nie ma niezbędnej jednomyślności.

- To nie jest tak, że cały świat w napięciu słucha polskiego głosu. A decyzja parlamentu odnośnie do interwencji mogłaby być jedna, taka jak brytyjskiego: "nie". Wyrażanie werbalnego stanowiska nie ma znaczenia. To nie jest nasza rola - wskazywała Kim.

"Polsce nie godzi się czegoś takiego robić"

- Polska wielokrotnie doświadczała opuszczenia przez sojuszników, samotnego zmagania się - nie ustępował Rzeczkowski. - Irytuje mnie to, że patrzymy na ten konflikt z takim chłodnym dystansem: my się w to nie pakujemy - ocenił dziennikarz "Polityki". - Może Polacy oczekują od polityków, żeby po latach zaangażowania, z którego nic nie wynikło, okazali się chłodnymi cynikami? - zastanawiał się prowadzący "Poranek Radia TOK FM" Jan Wróbel.

- Nie mówię o chwytaniu za szablę, dosiadaniu konia i polskiej husarii ruszającej na Damaszek - tłumaczył Rzeczkowski. Jego zdaniem Polska z jednej skrajności, czyli hurraoptymistycznego zaangażowania w różne konflikty zbrojne, przeszła w skrajność drugą - umywanie rąk. - Może to górnolotne, ale Polsce nie godzi się czegoś takiego robić - zakończył Rzeczkowski.

Więcej o: