Co trzeba wiedzieć o konflikcie w Syrii [7 RZECZY]

W Syrii trwa wojna domowa. Zginęły w niej dziesiątki tysięcy osób, a miliony musiały uciekać z kraju. Wkrótce konflikt zyska międzynarodowy wymiar - po stronie rebeliantów staną Stany Zjednoczone. Miała to zrobić także Wielka Brytania, ale parlament nie wyraził zgody. Sytuacja zmienia się z dnia na dzień. Poniżej siedem rzeczy, które trzeba wiedzieć o konflikcie w Syrii.

Co spowodowało konflikt? Protesty w Syrii rozpoczęły się 26 stycznia 2011 r., po tym jak jeden z obywateli, Hasan Ali Akleh, dokonał samospalenia. Inspiracją do demonstracji była Arabska Wiosna - rewolucje w Tunezji, Egipcie oraz Libii. Ludzie, niezadowoleni z rządów prezydenta Baszara al-Asada, wyszli na ulice w wielu syryjskich miastach. Żądali m.in. przywrócenia w Syrii praw obywatelskich i dymisji prezydenta. Protestujący wywodzili się głównie z sunnickiej większości, która miała dosyć rządów alawitów (w Syrii jest ich zaledwie 25 proc).

15 marca 2011 r. w Syrii odbył się "dzień gniewu". Na ulice miast wyszły tysiące osób. Armia odpowiedziała im ostrą amunicją. Od tego momentu mówi się o powstaniu ruchu oporu i w konsekwencji o wojnie domowej, która trwa do dzisiaj. Uformowały się grupy rebeliantów, które zaczęły zbrojnie występować przeciwko siłom rządowym.

Fot. Mohammad Hannon AP

Kto walczy w konflikcie? Po jednej stronie stoi rządowa armia lojalna Baszarowi al-Asadowi, a po drugiej ugrupowania rebelianckie. Sytuacja jest jednak skomplikowana, bo ugrupowania te są mocno podzielone. Za główną siłę opozycyjną uważa się Narodową Radę Syryjską, której zbrojnym ramieniem jest Wolna Armia Syrii. Jej trzon stanowią dezerterzy z armii rządowej. Popierają ją sunnici, którzy stanowią ok. 75 proc. ludności. Początkowo popierali ją też działający na północy kraju Kurdowie.

Istnieje również Syryjska Armia Wyzwoleńcza, która działa głównie w prowincji Idlib. W dużej mierze jest to koalicja miejscowych grup zbrojnych. Składa się przede wszystkim z uzbrojonych cywilów. W konflikcie udział bierze także szereg mniejszych organizacji militarnych. Niektóre z nich oskarżane są przez reżim o terroryzm, a część - wspierana przez sąsiadujące kraje, które chcą w Syrii zdobyć wpływy.

Kto kogo popiera? Po stronie rządu stanęła alawicka prorządowa milicja paramilitarna szabiha. Ponadto reżim otrzymuje wsparcie militarne z zagranicy. Asada w różnym stopniu popierają m.in. Rosja, Iran, Hezbollah, Partia Pracujących Kurdystanu (lewicowa organizacja niepodległościowa) oraz szyiccy bojownicy z Jemenu, Azerbejdżanu i Bahrajnu.

Opozycja ma z kolei wsparcie Arabii Saudyjskiej, Kataru, Turcji oraz Libii. Powstańców wspierają USA, Wielka Brytania, Francja oraz Niemcy - część z tych państw dostarcza rebeliantom broń. W konflikcie udział biorą także dżihadyści. Wsparcie dla opozycji zadeklarowała Al-Kaida oraz szereg mniejszych ekstremistycznych ugrupowań. Dlatego właśnie syryjscy powstańcy są oskarżani o powiązania z terrorystami.

Fot. Stringer Reuters

Kto wygrywa? Trudno jednoznacznie ocenić, która strona ma przewagę. Przez długi czas rebelianci dominowali, ale po dużej ofensywie wojsk rządowych w ostatnim czasie sytuacja znów stała się patowa. Możliwe jest, że zmieni się to po ewentualnej interwencji Zachodu.

Można spodziewać się, że wkrótce po stronie rebeliantów zbrojnie staną przynajmniej USA i Wielka Brytania. Brytyjska Royal Navy już rozpoczęła manewry przygotowawcze na sąsiadującym z Syrią akwenie.

Jak reaguje społeczność międzynarodowa? Początkowo ONZ apelowała do reżimu o zaprzestanie tłumienia demonstracji. Do Syrii wysyłano misje obserwacyjne Ligi Państwa Arabskich i ONZ. Unia Europejska nałożyła na Syrię sankcje. Do Rady Bezpieczeństwa ONZ napływały projekty rezolucji potępiających reżim w Damaszku i zakładający nałożenie sankcji w wypadku dalszego rozlewu krwi. Zostały one jednak zawetowane przez Rosję i Chiny. Mediacjami zajęła się także Liga Państw Arabskich, ale nie udało się osiągnąć porozumienia.

USA przez długi czas apelowały tylko o pokojowe rozwiązanie konfliktu. Zaostrzenie ich stanowiska nastąpiło po potwierdzonym użyciu przez wojska Asada broni chemicznej - w ataku zginąć mogło nawet 1300 cywilów. Stany Zjednoczone zagroziły zbrojną interwencją. Decyzja w sprawie ataku zapadnie w najbliższym czasie. W operacji miała wziąć udział również Wielka Brytania, ale brytyjscy parlamentarzyści odrzucili wniosek o udział w ataku .

Jaka jest sytuacja humanitarna w Syrii? Jest bardzo źle. Siły rządowe od samego początku konfliktu dopuszczały się zbrodni przeciwko ludzkości. Podczas demonstracji ginęły setki osób. Dochodziło do masowych egzekucji. Z relacji świadków wiadomo, że aresztowani opozycjoniści poddawani są torturom.

Obóz dla syryjskich uchodźców. Fot. Fot. Azad Lashkari Reuters

"Raz razili prądem, innego dnia podwieszali za nadgarstki pod sufitem" [HISTORIE SYRYJEK] >>>

Niektóry grupy rebeliantów z kolei wcielają w swoje szeregi dzieci. Po obu stronach konfliktu zginęło już 100 tys. osób.

Gospodarka kraju upadła. Rolnictwo popadło w ruinę. W wielu syryjskich miastach panuje głód. Budynki są zrównane z ziemią. Kraj opuściły już 2 mln Syryjczyków, z których większość skazana jest teraz na życie w fatalnych warunkach w obozach dla uchodźców.

Miałem dobrą pracę, pieniądze i żadnych zobowiązań... [WYWIAD Z SYRYJCZYKIEM] >>> Miałem dobrą pracę, dużo pieniędzy, żadnych zobowiązań... To nie tak miało wyglądać. Zupełnie nie tak [WYWIAD]

Na początku czerwca 2013 r. UNICEF szacował, że pilnej pomocy humanitarnej w Syrii potrzebuje 3,1 mln dzieci, a kolejne 814 tys. młodocianych potrzebuje wsparcia w obozach dla uchodźców. Mówi się o "straconym pokoleniu".

Fot. Stringer Reuters

Jak mogę pomóc Syryjczykom? W Polsce pomocą ofiarom konfliktu w Syrii zajmuje się Polska Akcja Humanitarna. Każdy może ją wesprzeć, dołączając do Klubu PAH SOS lub wpłacając dowolną kwotę za pośrednictwem TEJ strony internetowej lub na konto o numerze: BPH 91 1060 0076 0000 3310 0015 4960 z dopiskiem "Syria".

Więcej o: