Według Bartosza Węglarczyka o tym, że w Białym Domu zdecydowano się już na interwencję w Syrii, świadczy wczorajsze przemówienie sekretarza stanu. John Kerry przekonywał, są twarde dowody, że to reżim prezydenta Asada użył broni chemicznej. - To, czego byliśmy świadkami w zeszłym tygodniu w Syrii, wstrząsnęło sumieniem świata. To było odrzucenie wszystkich możliwych kodeksów moralnych. Powiem wprost: zabijanie cywilów, kobiet i dzieci, niewinnych przechodniów to po prostu moralna plugawość - mówił.
W ubiegłotygodniowym ataku chemicznym, do którego doszło na przedmieściach Damaszku, mogło zginąć nawet 1 300 osób.
Jak stwierdził Bartosz Węglarczyk w "Poranku Radia TOK FM", po takim wystąpieniu nie można zrezygnować z interwencji. - Biały Dom ma za dwa dni opublikować raport, z którego ma wynikać, że syryjska armia łamie zakaz używania broni chemicznej. Oczywiście w Syrii nie wylądują amerykańskie wojska. To będzie chirurgiczne uderzenie rakietowe. Na systemy dowodzenia, składy broni - uważa wiceszef "Rzeczpospolitej".
Także Piotr Kraśko z TVP jest przekonany, że decyzja już zapadła. - Kerry musiał to powiedzieć w porozumieniu z prezydentem Barackiem Obamą. Jak sekretarz stanu mówi takie słowa, to tak, jakby za swoimi plecami miał już rakiety wycelowane w Syrię.
Takie "chirurgiczne" akcje Stany Zjednoczone podejmowały już nieraz. Choćby - jak przypominał Węglarczyk - w czasie wojny w Kosowie. - W 1999 roku takie uderzenia sparaliżowały działania Serbów. Przerwały wojnę. I była to operacja przeprowadzona przy wielkim sprzeciwie Rosji.
Także i tym razem Rosja i Chiny sprzeciwiają się międzynarodowej interwencji w Syrii. I blokują w Radzie Bezpieczeństwa ONZ wszystkie ostre rewolucje dotyczące wydarzeń na Bliskim Wschodzie. "Bardzo niebezpieczną i śliską drogą" nazwał w poniedziałek szef rosyjskiej dyplomacji, Siergiej Ławrow, zapowiedzi interwencji w Syrii. Podkreślał, że jakakolwiek operacja zbrojna, przeprowadzona bez zgody RB ONZ, byłaby naruszeniem prawa międzynarodowego.
- Jakikolwiek ruch Stanów Zjednoczonych wobec reżimu syryjskiego byłby odebrany w Moskwie jako ruch przeciwko Rosji i jej interesom - przekonywał w TOK FM prof. Janusz Czapiński. Ale wg Piotra Kraśki rosyjski sprzeciw nic nie zmieni. - Nie może być tak, że USA to mocarstwo drugiej świeżości. I cofa się za każdym razem, kiedy Kreml coś powie - mówił publicysta telewizji publicznej.
"Wspólnota międzynarodowa ma obowiązek reagować. Ruszyła machina wojenna" - ocenia ekspert>>