Szostkiewicz: Ks. Mądel ma milczeć? A Rydzykowi jakoś zakazu wypowiedzi nie dają...

- Ks. Krzysztof Mądel już został sflekowany na portalach, a jakże, katolickich, na czele z Frondą. Bo duchowni ?mają głosić poglądy nie swoje, ale katolickie?, obwieścił niezawodny dr Terlikowski. A katolickość poglądów określa, ma się rozumieć, dr Terlikowski i jemu podobni, nikt inny - pisze na swoim blogu Adam Szostkiewicz

Jezuita o. Krzysztof Mądel dostał od swojego zwierzchnika zakaz wypowiadania się w mediach, pisania bloga i udzielania się na Facebooku i Twitterze. Ksiądz podpadł swoimi wypowiedziami, które pojawiły się m.in. w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". - Nie tylko ''Fronda'' i Radio Maryja, ale także część biskupów i księży specjalizuje się w szufladkowaniu świata i piętnowaniu piekła, ale ta droga do nieba nie prowadzi, to ślepy zaułek. Polskiemu Kościołowi potrzeba wielkiej pracy. Odruchowe życie duchowe, odklepywanie formułek i bezradność - mówi o. Mądel. - Patrząc na Lemańskiego, widzę człowieka, który naprawdę żyje Ewangelią - stwierdził również.

- To, co we mnie budzi szacunek i nadzieję, że są jeszcze w Kościele w Polsce resztki pluralizmu myślowego, w samym Kościele budzi oburzenie - komentuje na swoim blogu Adam Szostkiewicz, publicysta "Polityki".

- Księży z takimi poglądami (jak Mądel) nie ma u nas w Kościele wielu. Ale to są opinie niedotyczące doktryny. Nakładanie zakazu wypowiedzi na duchownych wyrażających opinie źle widziane w kościelnym mainstreamie w Polsce to nie nowość. Ale to żadne pocieszenie dla kogoś, kto nie patrzy na Kościół oczami inkwizytora - uważa Szostkiewicz. Sprawa Mądla to kolejny przykład, w jakim kierunku idzie polski Kościół w czasach papieża Franciszka - pisze publicysta.

- Mądel już został sflekowany na portalach, a jakże, katolickich, na czele z Frondą. Bo duchowni "mają głosić poglądy nie swoje, ale katolickie", obwieścił niezawodny dr Terlikowski. A katolickość poglądów określa, ma się rozumieć, dr Terlikowski i jemu podobni, nikt inny. Dlatego nie było miejsca w takim Kościele dla księży Obirka, Bartosia, Polaka (Węcławskiego), a jezuita Stanisław Musiał, obrońca dialogu katolicko-żydowskiego, borykał się do końca życia z podobnymi kłopotami jak dziś Mądel. Kościół zrobił wszystko, by się pozbyć tych niepokornych, zamiast stworzyć im miejsce do swobodnej dyskusji w samym Kościele i dla jego pożytku jako wspólnoty ponad podziałami. Natomiast księżom i biskupom, od Rydzyka po Hosera, wygłaszającym ich własne poglądy, nikt uwagi nie zwraca, a tym bardziej nie zakazuje wypowiedzi publicznych. Rydzyk ma cały konglomerat mediów do rozpowszechniania swoich treści - dodaje publicysta.

Cały wpis na blogu Szostkiewicza>>

Więcej o: