Rozmowa w programie "Tak jest" dotyczyła problemu homofobii w sporcie. Tomaszewski stwierdził, że "nie ma nic do gejów" w sportach indywidualnych, ale w przypadku sportów zespołowych widzi problem. - Nie wyobrażam sobie, że podczas mojej kariery okazałoby się, że któryś z moich kolegów jest gejem - stwierdził legendarny polski bramkarz. - Ja bym wyszedł z takiej szatni albo zaproponował, żeby on się rozbierał w innej. Nie wiem, czy piłkarze Barcelony czy Realu Madryt życzyliby sobie, żeby w ich szatni rozbierał się gej - dodał.
- Nie mam nic przeciwko takiej orientacji, ale mam swój światopogląd. Toleruję ich, ale nigdy nie zaakceptuję - zaznaczył. - W futbolu jest to niemożliwe. To męska gra kontaktowa. Nie wyobrażam sobie, żeby gej czy - jak było powiedziane - "pedał" był w szatni. Piłkarze wspólnie idą do sauny, mają hydroterapię, osobiście bym tego nie tolerował - stwierdził.
Poseł PiS znalazł też porównanie do tematu. - Rok pracowałem w Emiratach Arabskich i tam był ramadan. Nikt z nas nie wpadł na pomysł, żeby ktoś ostentacyjnie jadł i pił na ulicy. Trzeba było się dostosować do istniejącego prawa - powiedział.
Zdaniem polityka o homoseksualizmie "nie powinno się mówić". - Oni niech sobie żyją, niech robią, co chcą, ale nie przy mnie - zaznaczył. - Jeśli parlament polski przegłosuje te, powiedzmy, partnerskie związki, to trzeba będzie się z tym pogodzić. Ja, dopóki będę posłem, nigdy tak nie zagłosuję - powiedział.
Dodał też, że "osobiście chciałby", żeby obowiązywało w naszym kraju prawo podobne do tego, które jest w Rosji. W czerwcu prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dwie ustawy krytykowane przez obrońców praw człowieka: ustawę zakazującą propagowania homoseksualizmu wśród nieletnich oraz wprowadzającą kary za obrazę uczuć religijnych i bezczeszczenie świątyń.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!