W dzisiejszym wydaniu "Tygodnika Powszechnego" seria artykułów o egzorcystach. Dziennikarze "Tygodnika" piszą, jak z jednej z najbardziej dyskretnych grup duchownych egzorcyści stali się gwiazdami konserwatywnych mediów i kolorowych pism - głównie za sprawą grupy księży-celebrytów. Czytamy też o tym, jak za cichym przyzwoleniem Kościoła rodzi się moda na egzorcyzmy i fascynacja demonami.
We wstępie ks. Adam Boniecki zauważa, że zaspokajanie medialnej potrzeby sensacji przez niektórych duchownych szkodzi Kościołowi i samym zainteresowanym: "(...) istnieją nieprzekraczalne dla mediów granice ludzkiej i boskiej intymności. Przełamywanie ich zadaje niepotrzebny ból zainteresowanym, a także prowadzi do karykaturalnej deformacji opisywanych zjawisk. Często ośmiesza to, co dla zainteresowanych wcale śmieszne nie jest". Jak sugeruje, zwracanie przesadnej uwagi na problemy, których nie ma, i doszukiwanie się w nich zła, szkodzi prawdziwej walce ze złem. "Chrześcijanin nie powinien diabła lekceważyć. Ale jeśli głosi, że szatańskie niebezpieczeństwo czai się w zaklętych przedmiotach, w muzyce, ubraniu, w homeopatii, ćwiczeniach jogi, w jasełkowych diabłach - to czy nie jest już w świecie magii?" - zauważa b. naczelny "Tygodnika".
Wnioski te rozwija w kolejnym artykule jezuita Jacek Prusak, który wprost pisze o tym, że część egzorcystów - zamiast naśladować Jezusa, który wg Biblii był skutecznym egzorcystą - stworzyli krąg wzajemnej adoracji fascynujący się Szatanem i robią darmową reklamę złu.
"Wystarczy wziąć do ręki 'Egzorcystę', czyli 'branżowe' pismo egzorcystów i demonologów, aby przekonać się, jak daleko wyszliśmy poza ewangeliczne narracje na temat opętań zarówno co do ich genezy, jak i rozumienia samego egzorcyzmu. Teraz opętani to najczęściej sami ochrzczeni, demony widzi się wszędzie, egzorcyzm stał się 'narzędziem klinicznym' zastępującym rozpoznanie diagnostyczne. Sami egzorcyści stali się celebrytami z okładek kolorowej prasy, demonolodzy zaś - nowym Magisterium w Kościele" - pisze jezuita.
"To nie jest normalna sytuacja. Urząd egzorcysty, który do połowy III w. nie był kościelnie sformalizowany (wystarczyła silna wiara, post i modlitwa osoby obdarzonej charyzmatem), a potem był tylko III stopniem niższych święceń kapłańskich, urósł do rangi 'specjalnego powołania'. Egzorcyści lubią myśleć o sobie jako elitarnej grupie w Kościele, lubią się licytować swoimi osiągnięciami w 'walce z Szatanem', stali się autorytetami od wszelkich duchowych zagrożeń - ogłosili się 'elitą' polskiego Kościoła, swoistym odpowiednikiem jednostki 'Grom', czyli komandosami Pana Boga" - dodał wprost zarzucając egzorcystom narcyzm.
Wg jezuity taka postawa powoduje konkretne szkody dla osób z zaburzeniami czy chorobami psychicznymi: "Egzorcyści powoływani są jednak jak grzyby po deszczu, a z nimi przybywa 'opętanych'. To problem nie tylko dla duszpasterzy, ale i dla psychiatrów, mających potem do czynienia z ofiarami nie diabła, tylko księży. Największym zagrożeniem duchowym są bowiem ich nadużycia, a nie demony".
O jakie konkretnie "gwiazdy" chodzi? Anna Goc i Marcin Żyła, autorzy reportażu o egzorcystach wymieniają m.in. duchownych Gabriela Amortha i Malachiego Martina czy Polaków promowanych w "Egzorcyście" ks. Przemysława Sawę i Michała Olszewskiego. Jak podkreślają, zapotrzebowanie na obronę przed ciemnymi siłami jest w Polsce coraz większe: "Od końca lat 90. liczba egzorcystów wzrosła w Polsce aż trzydziestokrotnie: z czterech do ponad stu dwudziestu. Mianowani przez biskupów, dyżurują w każdej diecezji; w Warszawie pracuje ich krajowy koordynator. Ich wizję świata, któremu diabeł zagraża dziś bardziej niż kiedyś, podziela wiele katolickich stowarzyszeń, wspólnot charyzmatycznych i grup modlitewnych. Na spotkania zapraszają ich szkoły, więzienia, oazy i kolonie."
Autorzy przyznają, jednak że bywa, że nawet organizatorzy spotkań ze zwalczającymi Harry'ego Pottera znawcami demonów śmieją się z nich. A uczestnicy? Heca - określiła jedno z takich spotkań cytowana w artykule studentka.
"Jednak ton nadaje dziś środowisko związane z wydawanym w Radomiu od roku miesięcznikiem 'Egzorcysta' (podtytuł: 'Prawdziwe historie'). Mimo zapewnień wydawców, że w magazynie nie pisze się o Szatanie, lecz o relacji człowieka z Bogiem, fascynacja światem demonicznym jest widoczna już na poziomie ilustracji" - przyznaje "Tygodnik Powszechny" dodając, że egzorcyści stają też ostatnio bohaterami prawicowych mediów, m.in. Frondy.