Z Fukushimy każdego dnia wycieka 300 ton skażonej wody. Rząd Japonii: Zajmiemy się tym

Przedstawiciel rządu Japonii powiedział, że z elektrowni jądrowej w Fukushimie każdego dnia wycieka do morza 300 ton radioaktywnej wody. Skażona woda przełamała podziemną barierę blokującą ujście do morza. Według agencji kontroli atomowej i japońskiego rządu, operator elektrowni Tepco nie radzi sobie z powstrzymaniem wycieku.

Premier Japonii Abe Shinzo zobowiązał się do zwiększenia zaangażowania rządu w opanowanie kryzysu w Fukushimie. Przydzielił do tego zadania ministra ekonomii, handlu i przemysłu. Jego celem będzie dopilnowanie, aby operator elektrowni zatamował wyciek skażonych wód gruntowych do morza oraz poprawnie przeprowadził operację oczyszczenia okolicy z odpadów radioaktywnych. Ma ona zająć do 40 lat i pochłonąć 11 miliardów dolarów.

Do grudnia wyciek zostanie zmniejszony

Przedstawiciel Ministerstwa Ekonomii, Handlu i Przemysłu zapewnił, że do grudnia wyciek z Fukushimy zostanie zredukowany do poziomu 60 ton radioaktywnej wody na dzień. W tym momencie jest to ok. 300 ton.

Shinji Kinjo, szef japońskiej agencji kontroli atomowej NRA opisał działania Tepco jako "tymczasowe" . Jego zdaniem władze firmy nie rozumieją skali kryzysu i nie można zostawić sytuacji wyłącznie w ich gestii.

Elektrownia jądrowa w Fukushimie uległa uszkodzeniu po wstrząsach i tsunami z 2011 roku. Doszło wtedy do eksplozji wodoru w jednym z budynków, uszkodzenia systemu chłodzenia i stopienia prętów paliwowych w trzech reaktorach. Doprowadziło to do przedostania się na zewnątrz radioaktywnych cząsteczek. Był to najgroźniejszy wypadek nuklearny od czasu wybuchu w elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku.

Chcesz wiedzieć więcej o sytuacji w Fukushimie? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!

Więcej o: