Szczyt klimatyczny 11 listopada? Koziej: Swoje zawziętości przenosimy na arenę międzynarodową. To smutne

- To smutne, że swoje bóle, kłótnie, zawziętości i fobie w kraju zaczynamy przenosić na arenę międzynarodową - mówił o awanturze wokół planowanego szczytu klimatycznego w Warszawie prof. Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. - Jeśli zdecydowaliśmy się, żeby takie przedsięwzięcie w Polsce zorganizować, zróbmy wszystko, żeby zrobić to dobrze - powiedział w Poranku Radia TOK FM.

Na 11 listopada planowane jest rozpoczęcie szczytu klimatycznego ONZ w Warszawie . - To oczywista prowokacja - ocenił Jarosław Kaczyński. - Wiadomo, że na takie szczyty przyjeżdżają alterglobaliści i że są to elementy awanturnicze. Niewątpliwie chodzi o to, żeby wywołać awanturę, bo przecież nie ma żadnego przymusu, żeby to było akurat 11 listopada - tłumaczył prezes PiS.

- To smutna refleksja, że swoje bóle, kłótnie, zawziętości i fobie w kraju zaczynamy przenosić na arenę międzynarodową - stwierdził w Poranku Radia TOK FM prof. Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

"Państwo nie może być niewolnikiem fobii i zagrożeń"

Koziej przypominał, że data rozpoczęcia szczytu została ustalona przez ONZ pięć lat temu. Mogliśmy więc albo zorganizować imprezę w zaproponowanym wcześniej kształcie, albo w ogóle odstąpić od pomysłu, a szczyt odbyłby się gdzie indziej. - Jest wiele przesłanek za tym, aby Polska prowadziła tego typu szczyt, dyskusję klimatyczną. Mamy dużo problemów z bezpieczeństwem energetycznym, a to są powiązane kwestie - tłumaczył Koziej. - Jeśli zdecydowaliśmy się, żeby takie przedsięwzięcie w Polsce zorganizować, zróbmy wszystko, żeby zrobić to dobrze. Zbyt dużo tu paniki, emocji i walki politycznej - ocenił szef BBN.

- Oczywiście, jest ryzyko. Ale od tego są struktury państwa. Państwo nie może być niewolnikiem fobii i zagrożeń - zaznaczył Koziej. I przypomniał, że niedawno Polska organizowała o wiele większą imprezę, czyli mistrzostwa Europy w piłce nożnej. I świetnie sobie z tym poradziła.

Więcej o: