Passent: Kaczyński pojechał do Gruzji. Byłoby to godne poparcia, gdyby nie angażował się po jednej ze stron

"Interes Polski jest bardziej długodystansowy niż wspieranie jednaj strony, choćby zaprzyjaźnionej" - punktuje na stronie internetowej tygodnika "Polityka" Daniel Passent. Publicysta komentuje w ten sposób podróż prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do Gruzji.

Passent na swoim blogu odnosi się do niedawnej wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Gruzji. Prezes Prawa i Sprawiedliwości, największej partii opozycyjnej w polskim parlamencie, odwiedził Tbilisi, gdzie spotkał się m.in. z byłym premierem Vano Merabiszwili, który przebywa w zakładzie karnym, oraz z prezydentem Gruzji, z rąk którego przyjął Order Zwycięstwa św. Jerzego.

"Ta wizyta to rzadki przykład aktywności prezesa Kaczyńskiego na forum międzynarodowym" - zauważa Passent na blogu. "Byłaby godna poparcia, gdyby prezes - bądź co bądź kandydat na przyszłego premiera - nie angażował się w politykę gruzińską i nie angażował się całkowicie po stronie jednej ze stron (Saakaszwili)" - punktuje publicysta.

"Interes Polski to nie wspieranie jednej ze stron"

Passent dodaje, że trzeba pamiętać o tym, że w Gruzji, podobnie zresztą jak w polskiej polityce, toczy się ostra walka. "Były premier siedzi w więzieniu, padają poważne skarżenia o zdradę, korupcję etc. Interes Polski jest bardziej długodystansowy niż wspieranie jednej strony, choćby zaprzyjaźnionej" - wytyka dziennikarz.

Więcej o: