Założyciel Wikileaks: Obama uprawia "ekstremizm bezpieczeństwa narodowego". A kiedyś uważał informatorów za patriotów

Julian Assange, założyciel Wikileaks oskarżył prezydenta Baracka Obamę o "ekstremizm bezpieczeństwa narodowego". To jego reakcja na proces Bradleya Manninga - 25-letniego żołnierza, który przekazywał wojskowe dokumenty Wikileaks. Informatorowi grozi 128 lat więzienia

Amerykański sąd wojskowy w Fort Meade w stanie Maryland uniewinnił 25-letniego żołnierza Bradleya Manninga od głównego zarzutu, czyli pomagania nieprzyjacielowi. Uznał go jednak za winnego 19 z 21 zarzutów kryminalnych, w tym szpiegostwa, oszustwa komputerowego i kradzieży. Grozi mu za to 128 lat więzienia.

Ten proces nie był sprawiedliwy

Assange podkreślił, że Manning to "najlepsze dziennikarskie źródło, jakie świat kiedykolwiek widział". - Jego postępowanie jest niewątpliwie heroiczne, to wzór do naśladowania - ocenił. Wezwał też do weryfikacji werdyktu sędziów, zaznaczając, że jego informator od początku nie miał sprawiedliwego procesu.

- Był izolowany i przetrzymywany nago w klatce. Wszystko po to, by go złamać - stwierdził Assange. Zapowiedział, że on i jego współpracownicy będą walczyć o uchylenie zarzutów stawianych Manningowi. - To jest przykład ekstremizmu bezpieczeństwa narodowego. To bardzo krótkowzroczne, nie możemy tego tolerować - powiedział.

- W 2008 r., kandydując na prezydenta, Barack Obama określał ujawnianie nieprawidłowości mianem aktu patriotyzmu i odwagi. Po czym wszczął więcej postępowań przeciwko "szpiegom i informatorom", niż którykolwiek wcześniejszy prezydent - oświadczył Assange.

Assange nie potwierdza i nie zaprzecza

Julian Assange nie potwierdził ani nie zaprzeczył, że Manning rzeczywiście dostarczał Wikileaks dokumenty. Poruszając ten temat, mówi zawsze o "rzekomym wycieku". Jak podkreśla, Wikileaks nigdy nie ujawnia swoich źródeł i gwarantuje im pełną ochronę.

Manning uznawany jest przez część amerykańskiego społeczeństwa za bohatera, który ostrzegł przed niebezpiecznymi działaniami władz w Afganistanie, Iraku. Jednak są też tacy, którzy widzą żołnierza jako zdrajcę.

W trakcie dochodzenia wojskowi prokuratorzy uzyskali dowody, że Manning ściągnął i przekazał drogą elektroniczną portalowi Wikileaks blisko pół miliona zastrzeżonych raportów bojowych z Iraku i Afganistanu, setki tysięcy depesz dyplomatycznych oraz zapis wideo śmiercionośnego ataku śmigłowcowego z 2007 r., który Wikileaks rozpowszechnił z tytułem "Uboczne zabójstwo".

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o procesie Bradleya Manninga? Masz telefon z Androidem? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE! Najważniejsze informacje codziennie, na żywo w Twoim telefonie!

Więcej o: