Akcja została przeprowadzona w 76 miastach USA. - Prostytucja dziecięca nadal jest ogromnym problemem w całej Ameryce - powiedział Ron Hosko, zastępca dyrektora wydziału śledczego FBI. - Ta operacja pokazuje, że tego typu zbrodnie mogą mieć miejsce wszędzie i FBI musi zrobić wszystko, aby zatrzymać ten proceder - dodał.
FBI zajmuje się przeprowadzaniem ogólnokrajowych akcji wymierzonych w osoby zarabiające na dziecięcej prostytucji od 2003 roku. Od tamtego czasu udało się uwolnić z rąk stręczycieli ponad 2700 dzieci, które były seksualnie wykorzystywane. Za tymi liczbami kryją się smutne historie ofiar.
FBI przytacza na swojej stronie historię Alex, która w obliczu trudnej sytuacji rodzinnej, znalazła się na ulicy. Mając 16 lat, dziewczyna zaczęła trudnić się prostytucją. - Na początku to było przerażające, później po prostu robiłam to automatycznie - opowiada dziewczyna. Alex pracowała pod opieką stręczycieli przez dwa lata, zanim skontaktowała się z FBI. Dzięki współpracy dziewczyny ze służbami, udało się wtedy zatrzymać dwóch mężczyzn związanych z procederem oraz ułatwić uwolnienie kilku nieletnich ofiar.
Agent specjalny Kurt Ormberg, który pomógł uwolnić Alex i umieścić jej stręczyciela za kratkami, wyjaśnia, że dzieci, które są najbardziej narażone na wykorzystywanie seksualne, często są bardzo samotne w życiu. - Nie mają gdzie się podziać, do kogo zwrócić. To stręczyciele zapewniają im jedzenie i schronienie - mówi.
Ostatnia akcja FBI była siódmą i największą tego typu. Dzięki niej z rąk alfonsów uwolniono 105 nieletnich osób.