John Godson, Jarosław Gowin i Jacek Żalek nie poparli rządowego projektu pozwalającego na zawieszenie do końca roku sankcji budżetowych po przekroczeniu pierwszego progu ostrożnościowego (relacji długu publicznego do PKB na poziomie 50 proc.). Mimo dyscypliny partyjnej trzej posłowie PO wstrzymali się od głosu.
- Na pewno wobec tej trójki, jak i wobec kilku osób, których nie było na głosowaniu, będą wyciągnięte konsekwencje w postaci kar dyscyplinarnych - zapowiedział w Poranku Radia TOK FM Rafał Grupiński, przewodniczący klubu parlamentarnego PO. Zaznaczył, że władze chcą zająć się tą sprawą dopiero w piątek, po zakończeniu serii sejmowych głosowań. - Żeby zobaczyć, czy panowie wstrzymali się raz, czy konsekwentnie zamierzają rozmijać się z rządem i resztą członków klubu - tłumaczył Grupiński.
- A jeśli będą się rozmijać? - dopytywała prowadząca Poranek Radia TOK FM Janina Paradowska. - Rozważymy surowsze kary. Najdalej idącą jest czasowe zawieszenie w ramach członka klubu - powiedział Grupiński.
Tymczasem Andrzej Biernat zapowiadał wczoraj w TVN24, że złoży wniosek o usunięcie buntowników z szeregów partii. Okazuje się jednak, że przynajmniej Gowin może na razie być spokojny o swoją partyjną legitymację. Jak zauważyła Paradowska, poseł jako kandydat w wyborach na przewodniczącego Platformy jest objęty pewnego rodzaju immunitetem. - Gowin ma immunitet czasu głosowania - przyznał Grupiński, dodając, że wybory już się rozpoczęły. Nie ma więc mowy o relegowaniu posła z partii. - Byłaby to ingerencja klubu w proces wyborczy wewnątrz partii. Dlatego mam nadzieję, że Gowin nie korzysta cynicznie z tej tymczasowej ochrony - podkreślił szef klubu PO.
- Gowin popełnia poważny błąd w sposobie prowadzenia kampanii, ponieważ prowadzi ją na zewnątrz Platformy - ocenił ruchy posła Grupiński. Przyznał, że nie chodzi o jego medialną aktywność, ale raczej język i "totalną krytykę" Donalda Tuska. - Odmienności programowej nie trzeba manifestować, łamiąc lojalność w sejmowym głosowaniu. Tak postępując, Gowin osłabia swoje szanse w PO. Nie rozumiem, czemu tego nie dostrzega - stwierdził Grupiński.